Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef Ekstraklasy. "Taki jest nasz cel na najbliższe lata!" [WYWIAD]

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy S.A. i Dariusz Mioduski, prezes Legii Warszawa.
Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy S.A. i Dariusz Mioduski, prezes Legii Warszawa. Piotr Nowak /PAP
Jedną z przyczyn wzrostu poziomu sportowego w Ekstraklasie jest zatrzymywanie najlepszych zawodników przez czołowe kluby. Oni wiedzą, że mogą u nas zarobić niezłe pieniądze i w dłuższej perspektywie wypromować się do najlepszych lig europejskich. Ekstraklasa stała się oknem wystawowym – mówi w rozmowie z nami Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy S.A.

Zbigniew Czyż: Jeszcze tydzień temu wydawało się, że polska klubowa piłka idzie w bardzo dobrym kierunku po bardzo udanych występach polskich drużyn w europejskich pucharach. Porażki Pogoni Szczecin i Legii Warszawa w pierwszych meczach trzeciej rundy jednak trochę ostudziły nastroje?
Marcin Animucki: Na pewno cieszy to, że polskie zespoły godnie reprezentują naszą Ekstraklasę w europejskich pucharach. Co prawda Pogoń doznała dotkliwej porażki na wyjeździe z Gentem, a Legia przegrała u siebie z Austrią Wiedeń, ale stołeczny zespół ma realne szanse na odwrócenie losów dwumeczu. Mistrz Polski Raków Częstochowa pokazał, że jest w bardzo dobrej formie. W poprzedniej rundzie w dwumeczu z Karabachem Agdam zaprezentował swoją siłę, a przecież drużyna z Azerbejdżanu przez wiele lat była nie do przejścia dla polskich drużyn. Kolejny swój mecz wygrał też Lech, który pokonał Spartaka Trnawa 2:1, choć z przebiegu spotkania Kolejorz zasłużył na jeszcze wyraźniejsze zwycięstwo.

Czy jednak zaliczka z pierwszego meczu Rakowa z Arisem Limassol nie jest zbyt skromna?
Oczywiście, że znacznie lepiej byłoby, gdyby Raków wygrał 2:0 i miał więcej spokoju przed rewanżem, niemniej szanse na Ligę Europy, a nawet Ligę Mistrzów w dalszym ciągu są. Na pewno będziemy mieli co najmniej jednego przedstawiciela w fazie grupowej europejskich pucharów. Dla Ekstraklasy to niezwykle ważne, jeśli chodzi o zdobywanie punktów przez polskie drużyny w rankingu UEFA.

Ale póki co, nie jest najlepiej, jeśli chodzi o ranking polskich klubów w Europie.
Musimy pamiętać, że w rankingu co sezon odpadają nam najgorsze wyniki, zostają te z ostatnich lat. Co więcej, w każdym z trzech poprzednich sezonów poprawialiśmy swój rankingowy wynik i patrząc na formę obecnych reprezentantów Ekstraklasy wierzymy, że ten niezwykle pozytywny trend zostanie podtrzymany. Ostatnia udana przygoda Lecha Poznań w Lidze Konferencji pokazała, że co roku jesteśmy w stanie piąć się do góry w rankingu. Chcielibyśmy, aby w niedalekiej przyszłości Ekstraklasa znalazła się w pierwszej dwudziestce, a nawet piętnastce. To pozwoliłoby naszym drużynom unikać bardzo szybkiego startu w pucharach już na początku lipca. Z drugiej strony, najwyższe miejsce, jakie kiedykolwiek zajmowaliśmy, to była siedemnasta lokata. Naszą ambicją jest jak najszybszy powrót do tych najlepszych lat.

Gdzie leży klucz do budowania jeszcze lepszej marki i siły polskiej ligi?
Jedną z przyczyn wzrostu poziomu sportowego w Ekstraklasie jest zatrzymywanie najlepszych zawodników przez czołowe kluby. Oni wiedzą, że mogą u nas zarobić niezłe pieniądze i w dłuższej perspektywie wypromować się do najlepszych lig europejskich. Kiedyś wyjeżdżali na przykład do drugiej ligi tureckiej, teraz takich przypadków już praktycznie nie ma. Najlepsi zawodnicy przedłużają kontrakty, jak Mikael Ishak w Lechu Poznań czy Josue w Legii Warszawa. Ekstraklasa stała się oknem wystawowym, co pokazują transfery w ostatnich latach. I nie są one za frytki!

Pojawiły się też znaczące transfery wewnątrz naszej ligi, a to jeszcze nie tak dawno temu nie miało praktycznie miejsca. Dodatkowo nie możemy zapominać o poprawie infrastruktury oraz polepszającej się frekwencji. W poprzedni weekend Radomiak wrócił na swój piękny i odnowiony stadion, co jest kolejnym dowodem w jakim tempie rozwija się Ekstraklasa. Piłkarze z zagranicy wiedzą, że w Polsce gra się na ładnych stadionach, przy wielotysięcznych tłumach kibiców, którzy głośno dopingują.

O jaką kwotę do podziału dla drużyn, które w tym sezonie uzyskają awans do europejskich pucharów walczą drużyny Ekstraklasy?
W tym roku przeznaczymy do podziału między wszystkie kluby rekordową sumę 260 mln złotych. Z tej puli dosyć duża kwota, bo ponad 36 mln zł, trafi do pucharowiczów po zakończeniu sezonu.

Raków, Legia i Pogoń przełożyły już na początku sezonu swoje niektóre spotkania w Ekstraklasie. Podobnie zrobił w tej kolejce Lech. To jest jakiś problem dla całych rozgrywek?
Absolutnie nie! Każdy klub może wnioskować o przełożenie dwóch meczów w trakcie eliminacji i jesteśmy na to gotowi, jeżeli kluby będą składać wnioski właśnie po to, aby ułatwić im grę w eliminacjach. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy staramy się też planować pucharowiczom bliższe wyjazdy, mając na uwadze dodatkowe obciążenie podróżami w rozgrywkach europejskich. To się opłaca wszystkim, bo dzięki temu polskie drużyny zdobywają punkty do rankingu.

Gdyby Raków Częstochowa awansował do Ligi Mistrzów wywalczyłby automatycznie punkty do rankingu dla polskich klubów. To na pewno pozytywna zmiana w regulaminie?
Niestety, jeszcze nie tak dawno temu przepisy były skonstruowane tak, że można było grać w Lidze Mistrzów i nie zdobyć ani jednego punktu. Teraz to się zmieniło, co jest korzystne dla polskiej piłki.

Na jesieni Raków zagra w Europie na stadionie Zagłębia Sosnowiec. Nie najlepiej świadczy to chyba o polskiej piłce, aby mistrz kraju musiał rozgrywać tak ważne i prestiżowe mecze nie na swoim obiekcie?
Jeśli Raków awansuje do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów, to będzie musiał zagrać w Sosnowcu. W przypadku, gdyby odpadł z Arisem Limassol, w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy może zagrać w Częstochowie. Na pewno brakuje pod Jasną Górą dużego i pięknego stadionu. Raków zrobił natomiast wszystko, aby mógł grać w eliminacjach na własnym boisku i za to należy pochwalić działaczy tego klubu. Pamiętajmy jednak, że sytuacje, w których kluby występują na nieswoich obiektach nie są niczym nowym w pucharach. Union Berlin domowe mecze Ligi Mistrzów będzie rozgrywał na stadionie Herthy, a jeszcze kilka lat temu choćby Atalanta grała mecze na stadionie w Reggio Emilia.

Pogoń prawdopodobnie już w najbliższym tygodniu pożegna się z pucharami. Trudne zadanie przed Legią, aby odrobić jedną bramkę, najbliżej awansu jest Lech. Jak ocenia pan szanse dwóch ostatnich drużyn?
Wierzę w nasze drużyny. Jesteśmy dużym krajem, potrzebujemy w europejskich pucharach nie tylko jednej lokomotywy, która ciągnie do przodu naszą Ekstraklasę, ale dwa, trzy zespoły. Nie będzie łatwo, natomiast awans jest jak najbardziej w zasięgu Lecha i Legii. Stołeczna drużyna na pewno ma w swoim składzie zawodników, którzy przy odpowiednim przygotowaniu i poziomie koncentracji są w stanie wrócić z Wiednia z awansem do fazy play-off Ligi Konferencji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szef Ekstraklasy. "Taki jest nasz cel na najbliższe lata!" [WYWIAD] - Portal i.pl

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza