Szeregi bezrobotnych w regionie mogą się powiększyć

W sierpniu 2011 roku w Pomorskiem szeregi bezrobotnych tworzyło 97 846 osób. Rok później oficjalne statystyki zarejestrowanych bezrobotnych obejmują już 103 835 osób. Oznacza to wzrost bezrobocia w skali całego województwa o 6,1 procenta. Tym samym stopa bezrobocia wynosiła w województwie 12.1 procent i była o 0,6 procenta wyższa niż w 2011 roku.

Tylko w sierpniu odnotowano wzrost bezrobocia w stosunku do lipca w 15 powiatach województwa. Najbardziej w tym czasie bezrobocie wzrosło w powiecie kartuskim (o 207 osób). Jednocześnie jednak przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 279,7 tysięcy osób i było nieznacznie wyższe od notowanego rok wcześniej . W tym samym czasie także do powiatowych urzędów pracy zgłoszono 6176 wolnych miejsc pracy i aktywizacji zawodowej, czyli o 1 721 więcej niż ich odnotowano w 2011 roku.

To jednak nie oznacza, że w naszym województwie jest bardzo dobrze, bo w sierpniu zakłady pracy w naszym województwie zapowiedziały zwolnienia grupowe 262 pracowników, gdy przed rokiem w tym samym miesiącu zwolniono tylko 79 osób. Natomiast w lipcu zapowiedziano zwolnienia 687 osób. Tymczasem tylko w sierpniu z Słupsku doszło do zapowiadanej wcześniej redukcji zatrudnienia o 123 w fabryce Scanii w Słupsku.

- Najgorsze chyba jednak na razie mamy za sobą, bo we wrześniu zarejestrowaliśmy zaledwie kilkudziesięciu nowych bezrobotnych. Nikt nie zgłosił chęci przeprowadzenia zwolnień grupowych - ocenia Paweł Kądziela, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku.

Za to aż ponad 180 osób znalazło pracę w spółce Morpol w Duninowie przy przetwórstwie i konfekcjonowaniu ryb. Co prawda na początek ta firma oferuje pracę na czas określony, ale często potem podpisuje umowy na dłużej. Inne firmy teraz nie robią tak spektakularnego naboru pracowników, ale obecnie PUP w Słupsku oferuje blisko trzysta ofert. - Jak ktoś bardzo chce pracować, to coś dla siebie znajdzie - uważa Joanna Pępko z PUP w Słupsku.

Rzeczywistość jednak nie wygląda wcale tak słodko, bo na przykład tylko w Zaście na rozpatrzenie czeka aż 80 podań od zainteresowanych pracą. - Więcej podań na razie nie przyjmujemy, bo czekamy na rozstrzygnięcie dotyczące dużego kontraktu, co może nastąpić na początku listopada - mówi Krzysztof Cyniak, kierownik produkcji w Zaście.

Z kolei Zdzisław Walo, dyrektor biura Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej uważa, że idą jeszcze cięższe czasy. - Bezrobocie w Słupsku może jeszcze wzrosnąć, bo małe firmy usługowe, między innymi te zajmujące się budownictwem, które nie mają zleceń zimą, będą ograniczać zatrudnienie. Zanm także co najmniej sześć słupskich firm, które w ostatnim czasie zakończyły lub zawiesiły działalność gospodarczą - informuje dyrektor Walo.

Jednocześnie powołuje się na przewidywania analityków Kredyt Banku, którzy zapowiadają, że poprawa koniunktury w kraju może nastąpić dopiero w drugiej połowie 2013 roku. - Tak więc nie będzie łatwo przetrwać tego okresu, tym bardziej że Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na razie na obniżenie stóp kredytowych, co mogłoby trochę ułatwić funkcjonowanie firmom - uważa Walo.

Ponadto zwraca uwagę na zjawisko narastających zatorów płatniczych, bo do SIP-H docierają sygnały, że coraz więcej firm ma problemy z uzyskaniem zapłaty za swoje usługi. To zaś może spowodować zadłużenia, a także opóźnienia w płaceniu wynagrodzeń pracownikom.

- W ostatnim czasie stykaliśmy się jedynie z pojedyńczymi przypadkami tego typu sytuacji. Zwykle dotyczyły małych zakładów. Natomiast z dużych zakładów niepokojących sygnałów na razie nie otrzymujemy. Wyjątkiem była Kapena, gdzie zawarto porozumienie o przesunięciu wypłaty części świadczeń bna lepsze czasy - mówi Ryszard Osowski z Państwowej Inspekcji Pracy w Słupsku.