Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła bez korepetycji

Piotr Pawłowski
Urzędnicy Ministerstwa Edukacji Narodowej błysnęli wczoraj surrealistycznym poczuciem humoru dodając do listy szkolnych ograniczeń zakaz udzielania, a więc w domyśle również przyjmowania przez uczniów korepetycji.

Ta decyzja z pewnością dodatkowo zmotywuje do pracy nauczycieli, którzy po dwóch miesiącach rozleniwiającego urlopu, podczas którego usiłowali równocześnie odpocząć i dorobić, wrócili do niedoinwestowanych szkół, żenująco niskich pensji i uczniów, którzy autorytetów poszukują w serialach i reality show. MEN rzecz jasna nie wie, bo i skąd, że dla wielu nauczycieli korepetycje to nie dodatek do wynagrodzenia, lecz podstawa bytu.
Problem korepetycji zawiera oczywiście w sobie ziarno absurdu, bo przecież zdarza się, że nauk dodatkowych udziela ten sam nauczyciel, który najpierw z klasą przerabia materiał programowy. Pomijając to jednak, decyzja, czy też, jak wynika ze pierwszych informacji, sugestia Ministerstwa Edukacji z równą siłą, co w wychowawców uderzy w uczniów.
Nie wszystkim uczniom wystarcza to, co przyswoją na lekcjach, żeby odnosić sukcesy na klasówkach, a i same lekcje bywają nudne albo nieefektywne. Niektórzy potrzebują fachowego wsparcia pozaszkolnego. Na tak postawioną wątpliwość urzędnicy mają odpowiedź: "Tych, którzy tego wymagają, nauczyciele otoczą szczególną opieką". O, tak, już to widzę. Będzie, jak z psychologami (na pół etatu), higienistkami szkolnymi (brak) i kółkami zainteresowań (za rzadko).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza