Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła Policji od środka - kurs dla funkcjonariuszy w Słupsku okiem naszego reportera (wideo, zdjęcia)

Fot. Krzysztof Tomasik
Nasz reporter (na pierwszym zdjęciu)"zapisał" się na klika dni do słupskiej Szkoły Policji.
Nasz reporter (na pierwszym zdjęciu)"zapisał" się na klika dni do słupskiej Szkoły Policji. Fot. Krzysztof Tomasik
Wczoraj o piątej rano przekroczyłem bramy słupskiej Szkoły Policji. Na trzy dni wcieliłem się w rolę słuchacza i będę brał udział w zajęciach kursu podstawowego dla funkcjonariuszy. Opiszę, co się dzieje za murami przy ul. Kilińskiego.
Nasz reporter na kilka dni zamienil sie w sluchacza slupskiej Szkoly Policji.

Szkoła Policji od środka

Dzień słuchacza w Szkole Policji w Słupsku rozpoczyna się pobudką o godzinie 5.30. Piętnaście minut później plac apelowy wypełnia się zaspanymi ludźmi. Czas na zaprawę poranną - 15 minut biegania i ćwiczeń. Potem słuchacze mają czas na poranną toaletę, a następnie na śniadanie.

O godzinie 7.10 kompania 9, do której trafiłem ma poranny apel. Dowódca rozdziela zadania na dany dzień. Wraz z drugim plutonem o godz. 7.30 idę więc na lekcję z taktyki interwencji. Pierwsze dwie godziny poświęcone są sytuacjom, z jakimi policjanci mogą spotkać się, interweniując w pubie lub barze. Następne dwie - w mieszkaniu, które dla takich ćwiczeń urządzono w szkole.

- Większość szkoleń policyjnych jest ze sobą powiązana - mówi prowadzący zajęcia młodszy aspirant Mariusz Holub. - Kiedy ćwiczymy interwencję, to przy okazji powtarzane są zagadnienia z prawa, zasady użycia środków przymusu czy odpowiednie paragrafy z ustawy o policji.

Zajęcia nie odbywają się w zwykłej sali wykładowej, ale w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu imitującym prawdziwy lokal. W szkole słuchacze ćwiczą więc w pubie P-64, przy ul. Policjantów.

Jest barek, stoliki, a w tle słychać muzykę. Tuż obok jest melina, czyli mieszkanie, w którym ćwiczy się sytuacje, z jakimi można się spotkać podczas awantur czy innych interwencji domowych.

W role klientów lokalu, barmanów, kłócących się małżonków czy agresywnych alkoholików wcielają się sami słuchacze. I trzeba przyznać, że robią to wyjątkowo przekonująco. Każda scenka jest potem dokładnie analizowana przez całą uczestniczącą w niej grupę.

Po taktykach interwencji zaliczyłem jeszcze zajęcia z wyszkolenia strzeleckiego. To nie tylko strzały do tarczy, ale też cała masa teorii - w tym m.in. budowa broni palnej i zasady jej użycia przez policjanta.

Ostatnie dwie lekcje były niezwykle wyczerpujące. Spędziłem je w kimonie na sali gimnastycznej. - Dziś ćwiczymy techniki kajdankowania zatrzymanego z przodu
- oznajmia instruktor podkomisarz Artur Jaroszyński.

Dzisiejszy dzień w Szkole Policji zacznę również od sali gimnastycznej.
Tym razem jednak będę poznawał techniki samoobrony.

Dzień drugi
Jak wyglądają zajęcia z samoobrony czy udzielania pierwszej pomocy? Jaka wiedza przyda się przy poszukiwaniu zaginionych osób? Jak przygotować policjanta do roli oficera dyżurnego na komisariacie?

O tym przeczytacie w piątek w papierowym wydaniu "Głosu Pomorza“.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza