Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoły w Tawęcinie niestety nie będzie

Sylwia Lis [email protected]
Nauczyciele i rodzice są rozgoryczeni. Liczyli, że uda im się uratować szkołę w Tawęcinie.
Nauczyciele i rodzice są rozgoryczeni. Liczyli, że uda im się uratować szkołę w Tawęcinie. Sylwia Lis
Decyzja zapadła. Szkoły Podstawowej w Tawęcinie nie będzie. Radni zdecydowali o zamknięciu placówki. - Pozostał żal, olbrzymi żal - mówi dyrektorka szkoły.

W połowie grudnia ubiegłego roku radni gminy Nowa Wieś Lęborska podjęli uchwałę intencyjną w sprawie likwidacji szkoły w Tawęcinie. Później gmina o swoich planach powiadomiła rodziców, kuratorium oświaty oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Druga z instytucji wydała pozytywną opinię, ostatnia nie zgodziła się na likwidację, bo to wiąże się z redukcją zatrudnienia nauczycieli w Tawęcinie.

Przez ten czas nauczyciele, dyrekcja oraz rodzice ze wszystkich sił starali się uratować szkołę. Założyli nawet stowarzyszenie Wiejskie Centrum Kultury i Edukacji w Tawęcinie, które miałoby poprowadzić dalej placówkę. Radni znów usiedli i debatowali nad losem szkoły. W końcu podjęli decyzję. Szkoła zostanie zamknięta 31 sierpnia.

Z trudem o decyzji radnych mówi dyrektorka szkoły. Jest rozżalona, czuje się oszukana.

- Przez ostatnie pół roku mamiono nas, namawiano, byśmy założyli stowarzyszenie i prowadzili szkołę - mówi Mirosława Babul, dyrektor szkoły. - Urzędnicy i radni mówili nam, że pomogą poprowadzić szkołę do stycznia, bo wówczas dostalibyśmy subwencję, a teraz wycofują się ze swoich pomysłów. Mówią, że gmina nie ma pieniędzy. Założyliśmy stowarzyszenie i w zasadzie nie wiem, jak mamy poprowadzić szkołę. Owszem, mamy pomysły na zdobycie pieniędzy na zajęcia dla uczniów, ale na pensje dla nauczycieli już nie. To byłaby praca na zasadzie wolontariatu.

- Mam wrażenie, że to wszystko było celowym zabiegiem, urzędnicy robili wszystko, żeby rodzice zabrali swoje dzieci i wysłali je do Łebienia. Stwierdzili, że jak nie będziemy mieć uczniów, to szkoła sama padnie. Czuję się oszukana, przez ostatnie pół roku na darmo się napracowałam, łudziłam, że to wszystko można uratować. Żal mi, bo od początku mogli powiedzieć, że szans na uratowanie szkoły nie widzą, że nie dadzą pieniędzy i nie pomogą. To byłaby czysta gra, a tak? Nie mam już sił walczyć, bo to wszystko traci sens - mówi rozżalona.

Ryszard Wittke, wójt Nowej Wsi Lęborskiej, odpiera zarzuty dyrektorki.

- To nie jest tak, że gmina nie chce pomóc - wyjaśnia. - Gmina wsparłaby szkołę, gdyby była taka możliwość. Z pieniędzy z subwencji oświatowej nie możemy pomóc stowarzyszeniu. Nie pozwalają na to przepisy. To musiałyby być pieniądze z budżetu gminy, ale tych nie mamy.

Teraz w najbliższych miesiącach musimy wypłacić nauczycielom odprawy wraz z trzynastkami. Nie wiem, ile zostanie nam pieniędzy.
Jak twierdzą nowowiejscy samorządowcy, argumentem, który przeważył o decyzji zamknięcia szkoły to finanse. W przyszłym roku szkolnym w placówce miałoby zostać 56 uczniów. Po likwidacji dzieci trafią do szkoły w Łebieniu.

Większość nauczycieli pracujących w Tawęcinie straci pracę.

- Dla niektórych mamy inne propozycje, to praca na etat, pół etatu, część etatu - mówi wójt. - Nie wiem jeszcze, ilu z nich przyjmie te propozycje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza