Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlak rowerowy być może biegnie przez prywatny teren

Andrzej Gurba
Edward Szepel na rowerowym szlaku turystycznym.
Edward Szepel na rowerowym szlaku turystycznym. Fot. Andrzej Gurba
Najstarszy rowerowy szlak turystyczny w gminie Miastko może znajdować się na prywatnym gruncie. Uspokajamy, jego właściciel szlabanu nie zamierza ustawiać.

Chodzi o szlak zwiniętych torów, który jest częścią większej regionalnej trasy. W gminie Miastko zaczyna się on przy posterunku energetycznym, a kończy w Głodowie.

W zdecydowanej większości biegnie po dawnym nasypie kolejowym. Szlak istnieje od kilkudziesięciu lat. Dopiero teraz i to przypadkiem Edward Szepel, rolnik z Węgorzynka, dowiedział się, że trasa rowerowa może znajdować się na jego gruncie.

- Kilka dni temu przy szlaku wycięto dorodnego dęba. Zgłosiłem to policji, bo mam obok pole. Policjanci odwiedzili mnie ponownie. Zdziwiłem się, kiedy powiedzieli, że w wydziale geodezji ustalili, że drzewo rosło na mojej ziemi. I że w ewidencji gruntów nie ma żadnego dawnego toru kolejowego jako odrębnej własności, bo granica dwóch ornych działek przebiega pośrodku szlaku - opowiada Edward Szepel.

Tak się składa,że jest on również właścicielem ziemi po drugiej stronie szlaku, na którym znajdują się też tablice informacyjne i miejsca odpoczynku.
- Dla ścisłości powiem, że nie zamierzam stawiać szlabanu i pobierać opłat za przejazd od turystów - śmieje się Szepel.

Chciałby jednak, aby sprawa własności i granic została dokładnie wyjaśniona. Tomasz Zielonka, wiceburmistrz Miastka, jest zdziwiony rewelacjami Szepela, choć z samorządowego doświadczenia wie, że taka sytuacja jest, niestety, możliwa.

- Kwestie własnościowe, graniczne kiedyś były traktowane po macoszemu. Stąd co jakiś czas wychodzą takie kwiatki - oznajmia Zielonka. Aby stuprocentowo ustalić na czyim gruncie jest ten fragment szlaku turystycznego, trzeba byłoby wynająć geodetę, a są to duże koszty.

- Za geodetę powinien zapłacić ten, kto kwestionuje granice - oświadcza Aleksander Sikorski, naczelnik Wydziału Geodezji i Gospodarki Gruntami Urzędu Miejskiego w Miastku.

Tymczasem w ratuszu mają mapki, które wskazują, że nieczynny tor kolejowy jest własnością gminy.

Problem jest jednak w tym, że szlak w wielu miejscach nie przebiega dokładnie po dawnym torze, tylko zbacza, bo pierwotne torowisko jest zakrzaczone i zadrzewione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza