Sztabki czy monety – w jakiej formie kupić złoto?

Chroni przed inflacją i negatywnymi skutkami kryzysów, zapewnia poczucie bezpieczeństwa i spokój, jest także efektywnym sposobem na międzypokoleniowy transfer majątku. Zalety złota fizycznego – jako formy zabezpieczenia kapitału – są powszechnie znane. Królewski kruszec jest dostępny na rynku w postaci sztabek i monet.

- Kupując złote sztabki najlepiej wybierać produkty z mennic posiadających akredytację LBMA - Londyńskiego Stowarzyszenia Kruszców. Jego certyfikat stanowi potwierdzenie wysokiej jakości produktów danej firmy. Daje to pewność, że kupujemy kruszec w odpowiedniej wadze, odpowiedniej czystości, a przy tym unikniemy ewentualnych problemów przy późniejszej odsprzedaży. Podobną zasadą warto kierować się przy zakupie monet bulionowych - marki znane i cenione na całym świecie to gwarancja odpowiedniej wagi i próby kruszcu, co sprawia, że są chętnie odkupowane – radzi Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Sztabki czy monety?

Często pojawia się więc pytanie, czy lepiej ulokować oszczędności w sztabkach, czy może w monetach. Obie te formy się różnią, jednak różnicom tym często przypisuje się znacznie większe znaczenie niż ma to miejsce w rzeczywistości. Ostatecznie ich funkcja jest taka sama – przechowywanie majątku.

– Sztabki są nieco tańsze od monet z powodu niższych kosztów produkcji i dostępne są w szerszym spektrum wagowym: od 1 g do 1 kg. W obiegu międzybankowym funkcjonują nawet sztabki o masie 12,5 kg, jednak z uwagi na wysoką cenę oraz niepraktyczność są one niezwykle rzadkie w handlu detalicznym. Często sztabki mają opakowanie zwane certipackiem lub certicardem, które stanowi zabezpieczenie przed uszkodzeniem fizycznym, a także – dzięki nowatorskim rozwiązaniom technologicznym – daje gwarancję, że nie zostało wcześniej otwarte, a sztabka nie była wyjmowana – wyjaśnia Michał Tekliński.

Wybierając wagę, należy kierować się względami praktycznymi: mniejsze sztabki mają mniejszą wartość, więc można powiedzieć, że ich „nominał” jest niższy. Z drugiej strony koszt produkcji sztabki o masie 1 gram jest porównywalny do kosztu produkcji większych sztabek. Kupując zatem 31 sztabek jednogramowych zapłacimy trochę więcej niż kupując jedną sztabkę uncjową. Do najpopularniejszych producentów sztabek należą C. Hafner (Niemcy), Valcambi Suisse (Szwajcaria), Umicore (Belgia) czy Rand Refinery (RPA).

Za każdą monetą stoi niezwykła historia

Choć sztabki wydają się bardzo praktyczne, wiele osób lokujących oszczędności w złocie wybiera monety, które przeważnie są nieco droższe.

– Czynnikiem, który często decyduje o wyborze monety, jest to, że są one bardzo trudne do podrobienia. Trudny wzór sprawia, że fałszerstwa, o ile już się zdarzają, dotyczą częściej dużych sztabek. W praktyce jednak fałszerstwa na rynku złota są zjawiskiem stosunkowo rzadkim i łatwym do zweryfikowania. Dokonując zakupów u renomowanego dostawcy, nie musimy obawiać się, że w nasze ręce trafi produkt wątpliwej jakości – tłumaczy Michał Tekliński z Goldenmark.

Monety cieszą się też większymi walorami estetycznymi i mogą być przechowywane w wygodnych tubach (20–25 uncji) lub w masterboxach (500 uncji). Najpopularniejszą wagą złotych monet jest jedna uncja (31,1 gramów), choć dostępne są także mniejsze: 1/2 uncji, 1/4 uncji, 1/10 uncji czy nawet 1/20 uncji. Dość rzadkie, ale również spotykane, są złote monety o masie np. dwóch uncji.

– Warto również zwrócić uwagę na inny aspekt wyboru między sztabkami i monetami. Za każdą ze słynnych monet lokacyjnych stoi niezwykła historia. Inną opowieść niesie ze sobą klasyczny Krugerrand z RPA, inną perfekcyjnie zabezpieczony Kanadyjski Liść Klonowy, a jeszcze inną Wiedeńscy Filharmonicy – jedyna złota moneta z nominałem w euro. Z kolei sztabki kuszą swoim klasycznym charakterem, często połączonym z dodatkowym, nowoczesnym zabezpieczeniem. Dobierając do kolekcji kolejne monety czy sztabki, sami piszemy swoją złotą historię – wylicza Michał Tekliński.

Monety o największej rozpoznawalności to te zaliczane do tzw. Wielkiej Piątki: Krugerrand (Rand Refinery, RPA), Australijski Kangur (Perth Mint, Australia), Kanadyjski Liść Klonowy (Royal Canadian Mint, Kanada), Amerykański Orzeł (US Mint, USA) i Wiedeńscy Filharmonicy (Mennica Austriacka, Austria). Mniej popularne, choć również bardzo często spotykane, to Britannia (Royal Mint, Wielka Brytania), Amerykański Bizon (US Mint, USA), a także Panda (Mennica Chińskiej Republiki Ludowej, Chiny).

Ostatni taki rocznik

W ostatnich miesiącach szczególnym zainteresowaniem cieszyły się – i nadal cieszą – monety z wizerunkiem Elżbiety II, doskonale znanym inwestorom kupującym brytyjskie monety lokacyjne. Rok 2023 jest ostatnim, w którym na niektórych monetach nadal będzie jeszcze widniał portret zmarłej we wrześniu 2022 roku monarchini.

- Istnieje zatem szansa na wzrost ich wartości z uwagi na potencjał pamiątkowy czy kolekcjonerski. Co prawda dotyczy to przede wszystkim monet kolekcjonerskich, o niskich nakładach, ale niewykluczone, że Britannia, Kanadyjski Liść czy Australijski Kangur z 2023 roku również będą traktowane nieco inaczej. To będzie ostatni rocznik z królową Elżbietą II na awersie – sytuacja całkowicie bez precedensu na rynku monet bulionowych. Warto przy tym podkreślić, że rok 2024 będzie pierwszym rokiem, gdy na awersie tych monet znajdzie się król Karol III – dodaje ekspert Goldenmark.

Goldenmark, czyli czołowy dostawca złota i srebra lokacyjnego w Polsce, od kilku miesięcy ma swój stacjonarny punkt sprzedaży w Koszalinie. W salonie przy Rynku Staromiejskim 4 metale szlachetne – w postaci monet i sztabek – kupisz „od ręki”. W ofercie znajdziesz też wyjątkowej urody kamienie szlachetne, biżuterię premium czy dzieła sztuki. Możesz liczyć również na profesjonalne doradztwo ekspertów Goldenmark, którzy odpowiedzą na nurtujące cię pytania.