Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztorm w usteckim klubie żeglarzy Opty

Aleksander Radomski
W Opty wrze. Zarząd klubu twierdzi, że grupa rodziców chce wymienić go na nowy i swój. Rodzice, że sprawdzić finanse klubu.
W Opty wrze. Zarząd klubu twierdzi, że grupa rodziców chce wymienić go na nowy i swój. Rodzice, że sprawdzić finanse klubu. Archiwum
W Opty wrze. Zarząd klubu twierdzi, że grupa rodziców chce wymienić go na nowy i swój. Rodzice, że sprawdzić finanse klubu.

Zarząd usteckiego Centrum Sportów Wodnych chce wyciągnąć konsekwencje wobec członków swojego klubu i ich rodzin, o czym pisze wprost w oświadczeniu na klubowej stronie. Powód? Jak zaznacza, grupa rodziców próbowała dokonać przewrotu i zmienić obecny zarząd na "swój". Zarząd zaznacza, że oświadczenie jest też odpowiedzią na anonimy rozsyłane do urzędu marszałkowskiego i ABW, wskazujące na różne nieprawidłowości. Chodzi m.in. o legalność wyboru władz klubu i wątpliwości przy rozliczeniach finansowych. Klub zapewnia, że wszystko jest w porządku. Jednak byli członkowie komisji rewizyjnej mówią dziś o trudnościach w dostępie do klubowych dokumentów.

- Których ja nie dostałam - mówi pani Agnieszka, mama 12-letniego żeglarza i była przewodnicząca tej komisji w Opty. - Chcieliśmy zobaczyć je w kwietniu, ale usłyszeliśmy, że są na kontroli w UM w Ustce. Naciskali też na nas rodzice, mówiąc o możliwych nieprawidłowościach. Jakich? Klub miał sponsorów, a okazywało się, że za wszystko trzeba płacić. Jedne dzieci uczestniczyły w wyjazdach, a inne nie. We wrześniu ponownie wystąpiliśmy o dokumenty. Dowiedziałam się wówczas, że nie jestem już członkiem klubu, bo nie opłacałam składek. Co prawda dopuszczono do dokumentacji dwóch pozostałych członków komisji, ale na krótko. Oni są dziś w takiej samej sytuacji jak ja. Nie jesteśmy w klubie, choć chcieliśmy wnieść zaległe opłaty.

Zgody na to nie wyraził zarząd. Miesiąc później na listopadowym walnym zebraniu Opty miało już nową komisję rewizyjną.

Co znamienne, składek nie płaci też zarząd klubu. Zwolnił się z tego sam. Specjalną uchwałą i powołując się na swoją pracę społeczną na rzecz Opty. Starostwo powiatowe kontrolujące stowarzyszenie wytknęło już, że takie postawienie sprawy to wymówka, bo wszyscy członkowie Opty pracują dla klubu społecznie i nakazało to wyjaśnić.

- Ale taki zapis uchwalił poprzedni zarząd - tłumaczy Leszek Kasperowicz, prezes Opty. Tymczasem to obecny zarząd podjął tę uchwałę ponownie w marcu 2014, kiedy ustalał składki na ten rok.

- Nikt tego do tej pory nie podnosił - mówi prezes klubu. - Ale niewykluczone, że zajmie się tym walne zebranie członków, które odbędzie się za tydzień lub dwa. Nie mamy nic do ukrycia. Przecież prowadzimy działalność publiczną, na co otrzymujemy dotacje i z nich się rozliczamy. Jesteśmy też kontrolowani, a żadnych nieprawidłowości, jak do tej pory, nie stwierdzono. Powołaliśmy także biegłego rewidenta, który przeprowadził badanie sprawozdania finansowego za 2013 rok.

- Ale nie chodzi tylko o badanie działalności pod kątem finansowym - podkreśla Adam Wysokiński, były skarbnik klubu i ojciec młodego żeglarza. - Ale też merytoryczne. Słupki mogą się zgadzać. Pytanie tylko, na co i jak były wydawane klubowe pieniądze, a budżet klubu to około 150 tys. zł. Wiem z pisma od burmistrza Ustki, że klub musiał dwukrotnie zwracać część dotacji wykorzystanej niezgodnie z przeznaczeniem.

Jak się okazuje, członkowie zarządu zlecali sobie nawzajem prace w ramach klubowej działalności i pobierali za to pieniądze. Mowa o prezesie Kasperowiczu i skarbniku Hubercie Bierndgarskim. Pierwszy drugiemu miał zlecić obsługę internetową podczas regat w ramach Memoriału Jana Kołpy w 2013 roku. Natomiast prezes na zlecenie skarbnika opiekował się dziećmi podczas regat.

- Nie będę przecież szukać kogoś z zewnątrz, skoro mam człowieka na miejscu - kwituje Kasperowicz. Skarbnik sprawy nie komentuje. Odesłał do klubowego oświadczenia i bogatego sprawozdania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza