Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tablica po bytowskiej synagodze i odnalezione macewy

Andrzej Gurba
Macewy, które wykopano w Bytowie latem 2011 roku.
Macewy, które wykopano w Bytowie latem 2011 roku. Andrzej Gurba
Bytów to miasto wielu kultur. Polacy, Kaszubi, Ukraińcy, Niemcy. Te społeczeństwa tworzyły i tworzą jego historię. Przez wiele lat nie pamiętano o Żydach. Teraz to się zmienia. 8 listopada tego roku w miejscu, gdzie do 1938 roku znajdowała się bytowska synagoga, zostanie odsłonięta tablica z napisem "Pamięci Społeczności Żydowskiej Ziemi Bytowskiej, Bytów 8-9.11.2013 r."

Rok temu swoją działalność zainicjowała grupa ludzi, która stała się Komitetem Upamiętnienia Społeczności Żydowskiej. Na jego czele stanął prof. Cezary Obracht Prondzyński. W Bytowie o takiej inicjatywie mówiono od wielu lat. Bezpośrednim impulsem do powołania komitetu stało się odkrycie macew przy okazji przebudowy ulicy Wery.

Na macewy natrafiono latem 2011 roku podczas prac ziemnych na rogu ulicy Sikorskiego i Wery w Bytowie. Na początku znaleziono dziewięć sporych kawałków płyt z napisami. Później kolejne. Łącznie macew z napisami jest dwanaście, a kawałków bez napisów kilkadziesiąt. Całe znalezisko trafiło do bytowskiego muzeum. Udało się odczytać dwa napisy w języku hebrajskim na macewach. To imiona Mosze oraz Josef. Macewy pochodzą z dawnego cmentarza żydowskiego założonego na początku XIX wieku pomiędzy dzisiejszą ulicą Derdowskiego a Młyńską. Zajmował powierzchnię 0,18 hektara.

Cmentarz oficjalnie zamknięto w 1967 roku, choć niszczał on już od Nocy Kryształowej w 1938 roku. Nie zachowały się żadne nagrobki. Macewy wykorzystywano po wojnie do wzmocnienia budowanych dróg. W miejscu, gdzie był cmentarz częściowo urządzono plac zabaw.

- Historia społeczności żydowskiej jest częścią wielokulturowego Bytowa. W ostatnich latach pojawiło się sporo artykułów, publikacji, wspomnień dotyczących społeczności żydowskiej z rejonu Bytowa. Macewy, które znaleziono dwa lata temu, będą częścią pomnika, który zostanie odsłonięty w 75. rocznicę zniszczenia bytowskiej synagogi - mówi prof. Cezary Obracht Prondzyński.

Obelisk z tablicą stanie w miejscu, gdzie była synagoga (dzisiejsza ulica Młyńska). Dokładnie w rogu obecnego parkingu Powiatowego Urzędu Pracy.

Na obelisku będzie umieszczona tablica z napisem "Pamięci Społeczności Żydowskiej Ziemi Bytowskiej, Bytów 8-9.11.2013 r." w języku polskim, angielskim i niemieckim. Poza napisem na obelisku umieszczona zostanie Gwiazda Dawida. W Bytowie, poza niedawno odkopanymi macewami nie ma innych śladów materialnej kultury i historii żydowskiej. Niewiele jest też innych pamiątek.

Ludność żydowska w Bytowie pojawiła około roku 1730. W 1752 roku w Bytowie miało mieszkać 16 Żydów (trzy rodziny). Po 1812 roku do Bytowa przybywało coraz więcej Żydów, głównie z Prus Zachodnich. Byli to kupcy, szewcy, krawcy, szklarze, drukarze, urzędnicy, handlarze koni. Około 1840 roku w Bytowie mieszkało 257 Żydów, a latach 1871-1881 ich liczba wzrosła do 365. W roku 1889 Żydów było 550, co stanowiło 10 procent ludności. Później ich liczba malała, z różnych powodów.

W latach 1911-1913 w Bytowie mieszkało już tylko około 200 Żydów, a po pierwszej wojnie światowej jeszcze mniej. W 1930 roku Bytów liczył prawie 10 tysięcy mieszkańców, w tym tylko 114 Żydów. Kolejne lata (od 1933) to prześladowania Żydów, którzy systematycznie opuszczają miasto. W maju 1939 roku było ich w Bytowie i okolicach tylko 38. Później zostali deportowani.

Gmina żydowska w Bytowie powstała w pierwszej połowie XIX wieku. Poza Bytowem obejmowała: Tuchomie, Studzienice, Kołczygłowy, Cetyń, Tągowie, Nożyno, Chotkowo, Trzebiatkową. Jej siedziba mieściła się w domu modlitewnym, który po 1850 roku przebudowano na synagogę (przy ul. Młyńskiej).

Według M. Borzyszkowskiej-Szewczyk pierwsze dotychczas znane wzmianki o bożnicy w Bytowie pochodzą z dokumentów z roku 1838/39.

- Tym niemniej już niecałe dziesięciolecie później w roku 1847 gmina starała się o pozwolenie na budowę nowej świątyni, śląc do Berlina wnioski w tej sprawie. Jesienią tego roku społeczność żydowska w mieście liczyła już bowiem 280 osób, w tym 240 osób, tj. 45 rodzin zamieszkiwało w samym mieście Bytów, 5 rodzin osiedliło się na terenie powiatu, a dalsze 13 na terenach wiejskich. Nową synagogę, wzniesioną na działce przy obecnej ul. Młyńskiej, otwarto w 1856 r. Krótki odcinek dojścia od ul. Młyńskiej nazwano ul Synagogalną (Synagogenstrasse). Był to prosty budynek ze spadzistym dachem i dużymi przestrzeniami okiennymi, zaprojektowany na planie prostokąta 19 na 6 m - opisuje autorka.

W Bytowie pierwszy raz doszło do wystąpień antyżydowskich 1 kwietnia 1933 r.

- Tego dnia pobito wszystkich dorosłych Żydów, a także kobiety i dzieci, jak podaje Andrzej Czarnik w artykule "Antysemityzm w działaniu (1933-1940)". Dla wielu był to znak, że należy opuścić miasto. Ci, którzy wówczas zdecydowali się na wyjazd z Niemiec, a najlepiej także z Europy, stracili może pozycję społeczną i większość majątku gromadzonego przez kolejne pokolenia, ale uratowali życie.

Wielu decydowało się jednak wpierw na emigrację do większych miast, głównie do Berlina z nadzieją na roztopienie się w anonimowości wielkiego miasta i uchronienie się w ten sposób od represji. Tak więc w roku 1934 pozostało w Bytowie już tylko 24 żydowskich przedsiębiorców wraz z rodzinami, przedstawicieli wolnych zawodów i rzemieślników.

Ich nazwiska i adresy znaleźć można w nazistowskiej broszurze propagandowej opublikowanej w Szczecinie w roku 1935 pod przewrotnym tytułem "Gegen Greuel - und Boykotthetze der Juden im Ausland" [Przeciwko zbrodniom i nawoływaniu do bojkotowania Żydów z zagranicy] - pisze Miłosława Borzyszkowska-Szewczyk, autorka artykułu o bytowskich Żydach, który ukazał się w albumie o wielokulturowym Bytowie. Przytacza też relację byłej mieszkanki Bytowa Ursuli Hahnhardt, która wówczas była dzieckiem.

- Wiedziałam, gdzie jest synagoga, ponieważ znajdowała się w pobliżu mieszkania moich rodziców przy ul. Deutsch-Ritterstrasse i widzieliśmy, jak paliła się podczas "nocy kryształowej". Miałam wówczas tylko 9 lat i oczywiście nie mogłam nocą wyjść z domu. W mojej pamięci pozostało jeszcze, że sklepy żydowskie były zamknięte - np. salon z konfekcją obok kościoła św. Elżbiety. I że w niedzielne przedpołudnia pędzono grupy ogolonych na łyso Żydów przez miasto.

Nie inaczej było w sąsiednim Człuchowie. Oto "relacja" Wernera Kocha, człuchowskiego powiatowego kierownika ds. propagandy NSDAP, który nie miał litości dla Żydów:

- Nocą z 9 na 10 listopada w całych Niemczech w płomieniach stanęły świątynie Boga pustyni, Jehowy, w tym także synagoga w Człuchowie. Dnia 10 listopada zostały zaatakowane wszystkie żydowskie mieszkania. Byłem przy tym, gdyż SS za mało stanowczo występowała przeciwko Żydom. Mogę stwierdzić, że pod moim przywództwem SS zaprowadziło gruntowne porządki. Wzięliśmy zdecydowany odwet za zamordowanego von Ratha. Niczego nie ominęliśmy. 63 Żydów zostało zaaresztowanych i wysłanych do KZ Sachsenhausen k. Oranienburga. [...] Po południu musieli ci synowie pustyni maszerować przez miasto tylko w koszulach i spodniach, bez szelek z napisami: "Jesteśmy zdrajcami narodu!".

Druga wojna światowa to największy dramat Żydów. Bytowscy Żydzi zostali wymordowani między innymi w obozach koncentracyjnych w Terezinie, Łodzi, Rydze i Auschwitz. Niewiele jest relacji, z których możemy dowiedzieć się, że w powiecie bytowskim mieszkańcy pomagali Żydom w czasie wojny. To m.in. wspomnienie Heinza Radde z Tuchomia o żydowskim uciekinierze z obozu, któremu jego ojciec Paul pomógł w 1944 roku w przedostaniu się do oddziałów partyzanckich. Losy poszczególnych rodzin społeczności żydowskiej opisała Juliane Sarnes, potomkini tuchomskiej rodziny Jacoby.

Po wojnie największe na Pomorzu skupiska ludności żydowskiej były w Szczecinie (około 700 osób), Gdańsku (około 200 osób) i Słupsku (około 40 osób). W marcu 1946 r. władze administracyjne oceniły liczbę niemieckiej ludności żydowskiej na terenie Pomorza Zachodniego na 700 osób.

Na Pomorzu powojenna społeczność żydowska to z jednej strony Żydzi polscy (w dużej mierze repatrianci z terenów ZSRR) oraz Żydzi niemieccy, którzy przetrwali wojnę. Ci ostatni z czasem byli wysiedlani.

Wielu Żydów, w obawie przed prześladowaniami, ukrywało swoje korzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza