- Jak przyjął pan nominację na stanowisko szkoleniowca pierwszego zespołu?
- To dla mnie absolutna nobilitacja i zaszczyt. Tylko tak to mogę odbierać. Nigdy nie zakładałem, że w swoim życiu będę szkoleniowcem zespołu seniorów. To nie było moim celem. Nie dążyłem do tego w jakiś specjalny sposób, robiłem raczej swoje. Myślałem, że jak się pojawi taka szansa, to trzeba spróbować.
- I oto nadszedł taki dzień.
- Oczywiście wydawało mi się, że może uda mi się kiedyś poprowadzić drużynę w IV czy III lidze. Ale widziałem to jako szansę, nie cel, do którego muszę dążyć.
Dalszą część rozmowy z Tadeuszem Wanatem przeczytasz w środowym papierowym wydaniu Głosu Pomorza.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?