Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taką drogą jeździć się nie da

Konrad Remelski [email protected] tel. (059) 857 35 72
Droga gminna w Miłocicach po każdym deszczu jest nieprzejezdna.
Droga gminna w Miłocicach po każdym deszczu jest nieprzejezdna.
Miasteccy radni za nic mają ponad 30 mieszkańców Miłocic, którzy od lat nie mogą doczekać się naprawy drogi. - Dali za to pieniądze na naprawę dojazdu do domu radnego w Świerznie, chociaż tam takich dziur, jak u nas, nie ma - denerwuje się Teresa Lipka, sołtys Miłocic.

Mieszkańcom chodzi o drogę gminną, która prowadzi do siedmiu gospodarstw rolnych. Jest pełna dziur i wybojów. Wystarczy byle jaki deszcz, by zrobiła się całkowicie nieprzejezdna. Mieszkańcy klną, bo nie mogą przejść suchą nogą do centrum wsi, a kierowcy narzekają, że po przejeździe tą drogą tracą tłumiki, resory i zawieszenia.
- Owszem, Urząd Miejski w Miastku doraźnie pomaga nam w naprawie tej drogi - informuje sołtys Lipka. - Od czasu do czasu przywożone są wywrotki gruzu, który jest wysypywany w największe kałuże. Jednak dosłownie tonie on w bajorach i cała robota na nic.
Na końcu 1,5-kilometrowego odcinka drogi mieszkają dwie starsze, schorowane panie. Aż strach pomyśleć, co się stanie, gdy będą potrzebować szybkiej lekarskiej pomocy. Ani do nich, ani do pozostałych mieszkańców karetka nie dojedzie. - Proszę powiedzieć, czy mamy chorych nosić do samochodu na plecach? - denerwuje się sołtys.
O naprawę drogi starał się jeszcze jej poprzednik. Jakie są efekty tych zabiegów? Ano marne. Najpierw władze gminy obiecały remont półkilometrowego odcinka. Przed wakacjami radni uchwalili jednak, że dadzą pieniądze tylko na remont 240 metrów. Sołtys Lipka zachodzi w głowę, którą część drogi wybrać, skoro cała jest nieprzejezdna.
- Jednocześnie znalazły się pieniądze na naprawę drogi w Świerznie, która prowadzi do posesji jednego z radnych i jest jeszcze w całkiem dobrym stanie - twierdzi sołtys Lipka.
- Płacę podatki i to spore, tak jak mieszkańcy innych wsi, na przykład Świerzna - dodaje Anna Gliwa. - Mam chyba prawo żądać tak podstawowej rzeczy, jak przejezdna droga. To nienormalne, że w tych czasach człowiek obawia się jesiennych deszczy i zimowych śniegów, bo będzie odcięty od świata.
- Własnymi siłami naprawiamy tę drogę, bo inaczej nią nie przejedziemy, ale jak długo jeszcze tak można? - zastanawia się Tadeusz Zalewski.
Wiceburmistrz Tomasz Zielonka nie chce komentować sprawy remontu drogi w Świerznie, prowadzącej do gospodarstwa radnego Mirosława Kwaśniewskiego.
- Ja tylko wykonuję wolę Rady Miejskiej i nie patrzę, kto przy jakiej drodze mieszka - oznajmia. - Rada uchwaliła, że wyremontowane będą dwie drogi - w Świerznie i Miłocicach, ale nie na całej długości, bo brakuje pieniędzy. Na jedną i drugą mamy razem 40 tysięcy złotych. Zrobimy tyle, na ile starczy pieniędzy.
Radny Kwaśniewski uważa, że remont w Świerznie był konieczny. - O naprawę tej drogi walczyliśmy od ośmiu lat - argumentuje. - Zawsze nasz wniosek odpadał. To nie jest droga tylko do mojego gospodarstwa, lecz do ośmiu posesji. Codziennie chodzi nią do szkoły ponad trzydzieścioro dzieci. Jest w tak samo złym stanie, jak droga w Miłocicach.
Tomasz Zielonka podpowiada, by w Miłocicach wyremontować 240-metrowy odcinek od skrzyżowania z drogą krajową. - Chcemy tam położyć betonowe płyty, bo jeździ tą trasą ciężki sprzęt. Jest perspektywa, że w przyszłym roku remont tej drogi doprowadzimy do końca - obiecuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza