Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tam, gdzie sporo uroku o zmroku. Świecicie aż za Siemianice

Ireneusz Wojtkiewicz [email protected]
Widok Stawku Łabędziego o zmroku działa jak eliksir do poprawy nastroju
Widok Stawku Łabędziego o zmroku działa jak eliksir do poprawy nastroju Ireneusz Wojtkiewicz
Tej jesieni objechaliśmy już trzy trasy, którymi możemy dość bezpiecznie poruszać się rowerami po zapadnięciu zmroku. To drogi rowerowe, wiodące przez ring miejski oraz do Krępy Słupskiej i Redzikowa. Teraz ruszamy na światłach w kierunku Ryczewa i dalej za Siemianice, aż po Swochowo. Tym razem czas mamy zimowy – mroczno rankiem i popołudniem, więc bez podświetlenia otoczenia nie sposób ani normalnie funkcjonować, ani dostrzec w zmroku jakiegoś uroku, ani zauważyć zaniedbań.

Ruszanie z centrum jest trochę zniechęcające, bo właśnie niedbalstwa w oświetleniu tu niemało. Przed ratuszem istna galeria zepsutych żarówek w latarniach na wzór kandelabrów. W ogóle na Placu Zwycięstwa szaro, buro i ponuro, poza przejazdem rowerowym przez ul. Jagiełły.

Kierując się ścieżkami pieszo – rowerowymi w stronę Ryczewa natrafiamy na luki w oświetleniu – nawalone latarnie na ul. Anny Łajming, na Rondzie Solidarności i skrzyżowaniu Al. Sienkiewicza z ul. Niedziałkowskiego oraz na ul. Kopernika. Mroczno na przejazdach rowerowych przez Rondo Staromiejskie od strony Al. Sienkiewicza. To wszystko ok. godziny 16, gdy oświetlenie uliczne już włączone i panuje ciżba komunikacyjna jak co dnia, bez względu na porę roku.

Jadąc w kierunku ul. Kaszubskiej lepiej ominąć korki na ul. Kościuszki i pomknąć alejkami Stawku Łabędziego. Jego widoki o zmierzchu działają uspokajająco. Jeszcze tylko schodki na ul. Kaszubską i… znowu tłoczno i straszno. Nie ma co przejeżdżać na drugą stronę ul. Kaszubskiej, bo tam za „Kluką” kończy się chodnik. Poza tym wymagałoby to pokonania pasa ruchu dla lewoskrętów na ul. Sportową, a wielu niefrasobliwych kierowców wykorzystuje go jako pasmo do wyprzedzania w stronę Ryczewa, i to pod górę. Rowerzyści i piesi mają na Kaszubskiej wspólną ścieżkę: dwukierunkową, koślawą, o nieprawidłowych parametrach. I tak do skrzyżowania z ul. Owocową i Drzymały, które nie ma żadnej spójności z dochodzącymi tutaj ścieżkami pieszo -rowerowymi. (więcej o dzielnicy Ryczewo w ramce obok).

Dalej zaczyna się prawostronna, polbrukowa, słabo oświetlona droga rowerowa, która w Siemianicach zmienia nazwę z ul. Kaszubskiej na Słupską. Ta druga jest lepiej widoczna po zapadnięciu zmroku, chociaż służy temu przeważnie poblask ulicznych latarni. Tylko jeden odcinek pieszo – rowerowy, znajdujący się w środku wsi ma bezpośrednie oświetlenie z latarni ledowych – jednak nie wszystkich sprawnych. Co ciekawe, na ul. Słupskiej jest prawie nieznane gdzie indziej pionowe oznakowanie: na jednej okrągłej tablicy jest u góry napis BUS, a pod nim rysunek oznaczający drogę dla rowerów. Takiego oznakowania nie ma np. w Słupsku, gdzie też nie brak zatok autobusowych, przez które przebiegają drogi dla rowerów. Szkoda, że za Siemianicami zaczyna się ponad kilometrowa czarna dziura, którą tworzy osobna, nieoświetlona, asfaltowa droga rowerowa. Wiedzie aż do skrzyżowania drogi wojewódzkiej nr 213 w Swochowie.

Wracając do Słupska nie chce się ponownie przejeżdżać długiej na około 3 kilometry ul. Kaszubskiej. Jest wprawdzie w ciągu wspomnianej DW 213, ale to najbardziej zaniedbana i zatłoczona trasa wjazdowo - wyjazdowa Słupska. Sytuację zapewne poprawi planowana rozbudowa ringu albo obwodnicy. Tymczasem z ul. Kaszubskiej zbaczamy na ul. Zamiejską, gdzie na nowych osiedlach pewnie się zachwycimy oświetleniem ich otoczenia. To LED-owe lampy z ekranami odbijającymi światło tam, gdzie jest potrzebne, a nie na okna czy ściany budynków. Coś do przemyślenia, gdy w drodze powrotnej znowu przycupniemy nad Stawkiem Łabędzim, gdzie światło odbite w wodzie znakomicie upiększa otoczenie.

Warto wiedzieć

Właśnie mija 60 lat jak Ryczewo przestało być osobną miejscowością i zostało włączone do obszaru miasta Słupska. Od 1961 roku jest więc już nie podmiejską wsią, a dzielnicą Słupska – obecnie jedną z pięciu dzielnic, oprócz Zatorza, Śródmieścia, Nadrzecza i Westerplatte. Dzielnice te obejmują 13 osiedli w sumie, w tym też osiedle o nazwie Ryczewo. Tak też się nazywała w latach 1945 – 1954 jako siedziba gminy. Od 1975 roku funkcjonuje jako siedziba gminy Słupsk. W okresie przedwojennym Ryczewo było osiedlem willowym, zamieszkały przez osoby zamożne. Należały do nich okoliczne pola uprawne oraz prosperujące we wsi zakłady pracy, w tym wytwórnia cegieł silikatowych, którą eksploatowano jeszcze w czasach powojennych. Ślady po niej to stare, ceglane

kolumny bramy wjazdowej, widoczne od strony ul. Kaszubskiej. Nazwę „Stara Cegielnia” przyjął niedawno zbudowany przy tej ulic kompleks obiektów handlowo – usługowych. W budowie jest min. osiedle mieszkaniowe, którego nazwa Nowe Ryczewo utrwala nazwę tej dzielnicy i wcześniejszej miejscowości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tam, gdzie sporo uroku o zmroku. Świecicie aż za Siemianice - Słupsk Nasze Miasto

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto