Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarcza antykryzysowa. Pierwsze reakcje w regionie słupskim

zbigniew marecki
Fot. Materiały prasowe
W słupskiej Scanii spodziewają się, że brak dostaw elementów montażowych może spowodować przerwy w produkcji, ale zmiany organizacyjne nie nastąpią bez porozumienia ze związkami zawodowymi. Założyciel CCC, który jest właścicielem Gino Rossi w Słupsku, ma się wypowiedzieć w sprawie tarczy antykryzysowej w czwartek. Natomiast już dziś głos zabrał Jan Czechowicz, właściciel Plasmetu w Widzinie.

Według "Katarzyny Ożarek, która wypowiada się do mediów w imieniu spółki Scania, kierownictwo firmy robi wszystko, aby zapewnić pracownikom możliwość pracy w warunkach chroniących przez zarażeniem koronawirusem. Jak dodała, zarówno kierownictwo, jak i stron związkowa obecnie zapoznają się z zapisami ustawy dotyczącej tzw. tarczy antykryzysowej. Generalnie chodzi o warunki postojowego, które jest możliwe w słupskiej fabryce.

Obecnie w Scanii pracuje ponad 800 osób. W większości są to pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę, choć firma korzysta także z pracowników tymczasowych. W firmie działa jedna z największych w regionie słupskim komisji zakładowych NSZZ Solidarność.

- Tam, gdzie związki są silne, bez naszej zgody nic się nie dzieje - mówi Tadeusz Pietkun, nowy przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" w Słupsku.Według niego gorzej jest w firmach, gdzie nie ma związków zawodowych, bo tam często pracownicy nie mają nawet śmiałości się zapytać, jak należy rozumieć decyzje kierownictwa, gdy wydają się one nieracjonalne.

Z kolei Daria Sulgostowska, rzecznik prasowy spółki CCC, do której należy firma Gino Rossi ze Słupska, poinformowała "Głos", że w czwartek Dariusz Miłek, przewodniczący Rady Nadzorczej CCC i założyciel tej firmy wypowie się razem z jej zarządem w sprawie tarczy antykryzysowej podczas internetowej konferencji z dziennikarzami i analitykami rynkowymi.

Natomiast Jan Czechowicz, właściciel firmy Plasmet z Widzina, która produkuje części samochodowe i zatrudnia ponad sto osób, nie ukrywa,że przez ostatnie dwa tygodnie marca w jego fabryce nie prowadzono produkcji.

- Od pierwszego 1 kwietnia wznowiliśmy produkcję i z pewnością będziemy ją kontynuować do świąt. Co będzie dalej, nie wiadomo, bo nie wiadomo, jak rozwinie się koronawirus i co będzie się działo na rynku motoryzacyjnym, bo część producentów samochodów już zawiesiło produkcję, bo ludzie nie kupują samochodów, a inni jeszcze produkują na zapas - tłumaczy Czechowicz.

Jako przewodniczący Rady Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej ocenił także najnowsze polskie ustawodawstwo dotyczące tzw. tarczy antykryzysowej.Według niego ono tak ładnie wygląda tylko w mediach.

- Rozwiązania, które wprowadziła Zjednoczona Prawica, mogą najbardziej pomóc mikrofirmom. Dla firm małych, średnich i dużych, gdzie w sumie jest kilkanaście milionów miejsc pracy, one już tak korzystne nie są. Rząd deklaruje, że dopłaci do każdego miejsca pracy 40 procent średniego wynagrodzenia. Jednak płace to nie tylko Fundusz Pracy, ale także inne opłaty. W praktyce rząd dołoży 30 procent, a 70 procent kosztów będzie spoczywać na pracodawcy. Tymczasem na Zachodzie pomoc rządowa wynosi nawet 80 procent kosztów utrzymania miejsca pracy. Mnie bardzo dziwi ta różnica, skoro cały czas mówiono nam, że polska gospodarka rozwija się o wiele lepiej niż państw zachodnich. Dlatego spodziewam się, że wielu pracodawców będzie decydowało się na zwolnienia pracowników lub wysyłanie ich na chorobowe, co nie jest trudne, a gwarantuje pracownikowi, że dostanie pieniądze. Odnoszę wrażenie, że kryzys w Polsce będzie dotyczył ok. 70 procent firm, który obejmie je w rożnym okresie. Oczywiście będą też takie, które na nim zarobią. Myślę choćby o producentach żywności i handlowcach, bo ceny żywności wciąż rosną, oraz o producentach środków ochronnych dotyczących obrony przed koronawirusem. Nie wiadomo też, jak długo gospodarka będzie wracała do stanu z 2019 roku. Spodziewam się, że może to trwać nawet 2 lat - ocenia Jan Czechowicz. Według niego tarcza antykryzysowa powinna dawać także pracodawcom prawo do wysyłania pracowników na całe urlopy w czasie postoju, a nie tylko te zaległe, z minionego roku.

Uczniowie klasy obuwniczej Gino Rossi zorganizowali wystawę w ratuszu (wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza