Tarcza antyrakietowa w Redzikowie

Choć prezydent tego nie powiedział, z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że stanie ona w Redzikowie.

Umowa w sprawie tarczy zostanie podpisana we wrześniu, a jej budowa ruszy w lutym przyszłego roku.

- A my wciąż nie wiemy, co to dla nas oznacza. Wokół lotniska mamy działki pod inwestycje - mówi Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk. - Teren ma dobrą infrastrukturę techniczną i powinien się rozwijać. Plan zagospodarowania jest już gotowy.

Wójt wysłał list do Lecha Kaczyńskiego. Informuje prezydenta o planach gminy i prosi o przedstawienie informacji dotyczącej obiektu, który ma powstać w Redzikowie oraz jego wpływu na rozwój regionu.

Odpowiedź jeszcze nie przyszła. Podobne listy chcą wysłać starosta i prezydent Słupska.

- Prezydent liczy, że za inwestycją będą szły konkretne korzyści - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska. Podkreśla, że już samo zamieszanie medialne jest dobrą promocją dla naszego miasta.
Lech Kaczyński wczoraj - podczas kolejnego dnia wizyty w Stanach Zjednoczonych - zapoznał się z działaniem tarczy antyrakietowej. Wcześniej stwierdził, że decyzja w sprawie tarczy już została podjęta.

Jednak jego brat, Jarosław Kaczyński powiedział, że jeszcze nie wszystko jest ostatecznie rozstrzygnięte.

Poniedziałkowe oświadczenie Lecha Kaczyńskiego, który ogłosił, że w Polsce zostanie umieszczony element amerykańskiej tarczy antyrakietowej, było dla wszystkich wielką niespodzianką.

SONDAŻ

Lech Kaczyński pojechał wczoraj do amerykańskiej bazy wojskowej, gdzie miał przyjrzeć się instalacji podobnej do tej, jaka ma powstać w naszym kraju.

SONDAŻ

55 procent Polaków jest przeciwnych budowie w naszym kraju wyrzutni antyrakiet amerykańskiego systemu tarczy antyrakietowej. 28 procent opowiadało się za taką budową, natomiast 17 procent respondentów zadeklarowało, że trudno im się opowiedzieć za lub przeciw tarczy. Badania przeprowadził CBOS na przełomie czerwca i lipca.

Jeszcze przed wylotem do Stanów Zjednoczonych przedstawiciele Kancelarii Prezydenta podkreślali, że nie należy się spodziewać przełomowych deklaracji. Wczoraj słowa Lecha Kaczyńskiego odbiły się echem w polskiej polityce.

- Polska zgodziła się na rozmieszczenie tarczy antyrakietowej bez negocjacji - powiedziała posłanka SLD Jolanta Szymanek-Deresz. W jej ocenie, polski rząd godzi się na wszystko, co strona amerykańska zaproponuje.

- Takie działanie jest lekceważące wobec opinii publicznej i parlamentu - podkreśliła. - Według posłanki, relacje z USA nie powinny być tylko przyjazne, ale także interesowne.

Z kolei premier Jarosław Kaczyński stwierdził: - Decyzja kierunkowa została podjęta, ale nie wszystko jest jeszcze rozstrzygnięte. Dodał, że negocjacje są trudne, ale Polska uzyskała kilka dużych korzyści. Jak podkreślił, należy poczekać na zakończenie wizyty polskiego prezydenta w Stanach Zjednoczonych.

Wczoraj rano Lech Kaczyński poleciał do Kalifornii. Tam spotkał się z wdową po prezydencie Ronaldzie Reaganie - Nancy. Wręczył jej też nadane pośmiertnie Reaganowi najstarsze i najwyższe polskie odznaczenie - Order Orła Białego.

Najważniejszą częścią wizyty w Stanach Zjednoczonych był jednak przyjazd do bazy wojskowej Vandenberg, gdzie odbywają się próby przechwytywania rakiet balistycznych (atrapy symulujące rakiety przeciwnika wystrzeliwane są z bazy na wyspie Kodiak na Alasce).

A to właśnie taka baza ma powstać w Polsce. Temat wybudowania w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej jest szczególnie ważny dla naszego regionu.

Od początku mówiło się, że baza mogłaby powstać na Pomorzu. Wymieniane były różne lokalizacje. Teraz najbardziej prawdopodobną - ale ciągle według nieoficjalnych informacji - jest Redzikowo znajdujące się tuż pod Słupskiem.