Właśnie dlatego Dariusz Kozaczek przestrzegał kupujących, by w domu poczekali trochę z krojeniem twardych jak beton bochenków.- W cieple szybko odtają - zapewniał. - Nasze chleby są bez konserwantów, na naturalnym zakwasie i ponad tydzień zachowują świeżość - opowiadał sprzedawca. - I na pewno nie spleśnieją. A robione są według starej receptury, której nikomu nie zdradzimy. Wiele osób próbowało już piec takie chleby, ale nikomu nie wychodzi.
Okrągłe bochenki różnej wielkości wyglądały bardzo apetycznie, a powstają w Ustroniu Morskim w piekarni zwanej skansenem chleba. Na jednej z wywieszek przy stoisku można też przeczytać, że żytnie razowe i pszenno-żytnie pieczywo jest robione z ekologicznej mąki. Dariusz Kozaczek wyjaśnił nam, że Zdzisław Sobański, właściciel Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Bravo, ma umowę z rolnikiem, którego pole leży daleko od szosy.
Rolnik nie stosuje żadnych nawozów z wyjątkiem obornika i ma atest na swoje plony, bo ekologiczne gospodarstwo podlega kontroli. Najdroższy na stoisku jest bochenek ważący 2,2 kg i kosztujący 16 zł. Chleb ważący o połowę mniej kosztuje 9 zł, a za ćwiartkę wielkiego bochenka zapłacimy 4 zł.
Żytni razowy chlebek, o wadze 0,55 kg. wyceniony jest na 5,50 zł, natomiast za bochenek 1,1 kg zapłacimy 10 zł. W cenniku (5 zł) widnieje też pajda z największego bochenka z domowym smalcem. Sprzedawca sam go przygotowuje smażąc słoninę z cebulą, jabłkiem i przyprawami. Niestety, wczoraj nie można było skosztować smalcu, bo również zamarzł. Kto kupił 200 g pojemniczek za 5 zł mógł w domu spróbować tego rarytasu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?