Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targowisko w Koszalinie. Grzyby tylko z atestem

Wanda Konarska [email protected] Tel. 94 347 35 99
Targowisko w Koszalinie. Grzyby tylko z atestemMniej znane grzyby nie cieszą się powodzeniem i trudno byłoby je sprzedać.
Targowisko w Koszalinie. Grzyby tylko z atestemMniej znane grzyby nie cieszą się powodzeniem i trudno byłoby je sprzedać. Wanda Konarska
Dla własnego bezpieczeństwa kupując grzyby powinniśmy się upewnić, czy są atestowane.

- Pieprznik jadalny, czyli kurka, jest na targu od paru tygodni, a dziś po raz pierwszy wystawiłem też atesty na borowika, którego przywiozły trzy osoby - poinformował nas kierownik targowiska, Ryszard Kiwacz, uprawniony do oceny grzybów. - Ponadto znów zbieracze przywieźli koźlaka i maślaka, a grzyby pochodzą z okolic Świeszyna, Manowa, Wiekowa, Krępy i Niemicy - kontynuował nasz rozmówca.

- Dziś 8 osób pobrało atesty, może ktoś się od tego obowiązku wymigał, ale to już może egzekwować sanepid i Straż Miejska. Mandat za brak atestu wynosi od stu do dwustu złotych, opłata za ocenę jednego gatunku grzybów od lat wynosi zaledwie 1,20 złotego. Atest jest wymagany na wszystkie leśne grzyby, o czym wielokrotnie przypominam przez megafon. Na wszelki wypadek zawsze przejdę się też po targu, by sprawdzić, czy ktoś nie handluje jakimiś trującymi grzybami. Atest ważny jest 48 godzin, ale trzeba grzyby przechować w chłodzie.

Jak powiedział nasz rozmówca do obrotu dopuszczono około 40 gatunków grzybów, ale nie wszystkie występują na naszym terenie. Najpopularniejsze i najczęściej spotykane na rynku grzyby to wymienione już borowiki, koźlaki (6 odmian, m.in. czerwone, pomarańczowe, brązowe), kurki i maślaki oraz podgrzybki, niemki i rydze.

Mniej znane grzyby nie cieszą się powodzeniem i trudno byłoby je sprzedać, o czym doskonale wiedzą grzybiarze od lat handlujący na rynku. - Nikt nie zatruje się grzybami z targu, ani kupionymi na innych miejskich targowiskach jak choćby przy supersamie,czy Investprojekcie, bo tam atesty wystawia inny klasyfikator, natomiast nie zaręczę za grzyby kupowane przy drodze - dodał R. Kiwacz. - Do mnie często przychodzą koszalinianie, którzy znajdują w ogrodzie lub na polu nieznane grzyby i pytają, czy można je zjeść. Mam tu na ścianie planszę z jadalnymi i podobnymi do nich trującymi grzybami, więc zawsze można sprawdzić, co to za okaz.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza