Nie było dorsza, który jest najchętniej kupowany przez klientów, bo 2 miesiące był pod ochroną, trudno było o suma, czy szczupaka.
- Ryb jest teraz więcej, ale właśnie teraz ceny poszły w górę od 50 groszy do złotówki na kilogramie - mówi właścicielka. - Oby tylko nie było sztormów, jak ostatnio, gdy kutry stały tydzień w porcie, a wtedy nie ma mowy o morskiej rybie.
A właśnie takie mają największe powodzenie, choć staramy się o urozmaicenie i proponujemy także ryby słodkowodne. Teraz kłopot jest ze śledziem, bo jest rozproszony i mało rybaków go łowi. Kiedy jest sztorm, zamiast dorsza proponujemy molwę z Morza Północnego, bardzo dobrą rybę, tłuściejszą od dorsza i klientki mówią, że jest nawet od niego lepsza.
Uprzednio były tu również karasie z Zalewu Szczecińskiego, ale rybacy nie dostarczyli ich. Natomiast sielawa zdrożała aż o 3 złote i właścicielka nie zaryzykowała kupna tak drogiej ryby.
A oto ceny ryb w tym pawilonie: tuszka śledzia - 7,50 zł, flądra tuszka - 11 zł, a filet - 17,50 zł, makrela - 12 zł, szczupak - 18 zł, filet z dorsza bez skóry i takaż tołpyga - 20 zł, pstrąg patroszony - 21 zł i łosoś - 38 zł.
Po letniej przerwie był czynny także punkt Aliny Serowik z Kołobrzegu, a w gablocie leżały: śledzie po 5 zł, tuszki po 6,50 zł, tuszki z flądry - po 10 zł, a z dorsza po 12 zł, ścinki z dorsza po 13 zł, filety po 18 zł, a bez skóry - po 20 zł i filety z łososia po 35 zł. Z kolei w kiosku Bogusławy Jacewicz można było dostać nawet świeże szprotki po 3 zł, śledzie za 5 zł, tuszki z tej ryby - 7 zł, a płaty - 12 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
