- Wczesne czereśnie nie wszystkie zostały zapylone, bo długo była zima i pszczoły nie latały, więc zbierzemy 3/4 tego, co powinno być - kontynuował właściciel. Andrzej Jerenkiewicz sprzedawał czereśnie po 4,50 i 6,50 zł, a truskawki po 4,50 zł. Na innych straganach ceny czereśni dochodziły nawet do 10 zł, a truskawek do 6,50 zł, więc łatwo się domyślić, gdzie stała kolejka.
Przy okazji kupowano też pomarańcze po 2 zł, nektarynki i gruszki konferencje po 4,50 zł, winogrona i grapefruity po 3,50 zł i morele po 5,50 zł. Pierwsze maliny na targ przywiozła Katarzyna Krygier, która ma 6-arową działkę za gazownią. 25-gramowy alubaczek kosztował 7,50 zł, więc nie było tłoku przy bramie, gdzie stała właścicielka, która oferowała również czereśnie po 8 zł.
- Opóźnione są owoce w tym roku i jeszcze nie wszyscy mają maliny - przyznała Katarzyna Krygier. - W dodatku wczesne maliny zapowiadają się lepiej niż późne, bo pogoda jest kiepska. Owoce potrzebują słońca. Zerwane maliny trzeba szybko jeść, bo pleśnieją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?