Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targowisko w Koszalinie. Wędzone ryby bez konserwantów

Wanda Konarska [email protected] Tel. 94 347 35 99
Targowisko w Koszalinie. Wędzone ryby bez konserwantówW gablocie obok płatów łososia wędzonych na zimno (50 zł) leżała polędwica z tej ryby po 65 zł, steki z łososia bałtyckiego po 38 i 42 zł, kabanosy po 35 zł.
Targowisko w Koszalinie. Wędzone ryby bez konserwantówW gablocie obok płatów łososia wędzonych na zimno (50 zł) leżała polędwica z tej ryby po 65 zł, steki z łososia bałtyckiego po 38 i 42 zł, kabanosy po 35 zł. Radek Koleśnik
- Ostatnio klienci pytają mnie, czy w wędzonych rybach są jakieś substancje chemiczne - powiedział nam wczoraj Piotr Siewierski, który na targu w Koszalinie sprzedaje ryby z przetwórni Golden Mare w Biesiekierzu. - Nie ma żadnych...

- Dlaczego? - kontynuował sprzedawca. - Bo technika wędzenia ryb na gorąco polega na soleniu ryby od 40 minut do półtorej godziny, a następnie przez półtorej godziny ryba jest suszona, a potem dymiona. A więc jest to proces naturalny, bez chemii i konserwantów, dlatego wytrzymałość tej ryby wynosi tylko 7 dni.

Natomiast ryba wędzona na zimno leży w soli całą dobę i tyle samo trzymana jest w dymie w temperaturze do 32 stopni Celsjusza. I ta ryba ma termin przydatności do spożycia 21 dni. Ryba musi pachnieć wędzonką, bo jeśli jej nie czuć, ryba nie jest świeża.

Klienci stojący w długiej kolejce z uwagą przysłuchiwali się słowom sprzedawcy, a uważający się za znawców przedmiotu głośno potakiwali. Wszystkich zbulwersowała informacja, że ryby dostarczane do sklepów zawierają antypleśniowe substancje, a grube płaty łososia są nastrzykiwane w celu zwiększenia objętości. Taki łosoś ma kolor tęczy po przekrojeniu i jest szklisty.

W gablocie obok płatów łososia wędzonych na zimno (50 zł) leżała polędwica z tej ryby po 65 zł, steki z łososia bałtyckiego po 38 i 42 zł, kabanosy po 35 zł, pieczeń po 4,50 zł, dzwonka z łososia z domowej spiżarni po 40 zł, ogonki z łososia po 34 zł i boczki po 22 - 36 zł.

Po długiej przerwie w sprzedaży był tuńczyk po 29 zł i tuszka śledziowa po 13 zł, a nowością była polędwica bosmańska z dorsza po 10 zł za sztukę. Jeziora nie zamarzły, więc znów możemy jeść sielawę po 40 zł. Bogatą ofertę uzupełniały halibut po 48 zł, pikling po 13 zł, dorsz bałtycki i płaty śledzia po 21 zł, pstrąg po 29 zł, roladki z ziołami lub szpinakiem po 28 zł, szprotki po 12 zł, kotlety z dorsza po 16 zł, mathiasy po 15 zł, śledzie z beczki po 13 zł i mathias babuni w pojemniku po 14,50 złotego.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza