Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Team Słupsk Adkonis Kwakowo na 4. miejscu w Ekstraklasie

Jarosław Stencel
Za piłkarzami Team Słupsk Adkonis Kwakowo drugi eliminacyjny turniej do Mistrzostw Polski w piłce plażowej. Tym razem wszystkie spotkania rozgrywane były na południu naszego kraju, w Sosnowcu.

Pierwszym rywalem był zespół Hemako Sztutowo. Doświadczona drużyna ze Sztutowa pokazała kawał dobrego grania, strzelając 5 bramek, tracąc przy tym 1 gola. Na szczęście dla słupszczan rywale popełniają błąd, wpisując do protokołu zawodnika, który powinien pauzować za żółte kartki. Występ nieuprawnionego zawodnika, wynik zweryfikowany na 5:0 na korzyść zespołu Team Słupsk Adkonis Kwakowo.

W kolejnym meczu poprzeczka zawieszona była jeszcze wyżej. Spotkanie z KP Łódź w którym grają reprezentanci Polski i Białorusi.
Wygrali faworyci tej potyczki, ale wynik 3:6 wstydu słupszczanom nie przynosi. Łodzianie pokazali, że nie bez powodu są obecnie 3. drużyną w Europie. Bramki: Paweł Waleszczyk 2, Mariusz Karpiński 1

Po dwóch bez wątpienia trudnych spotkaniach przyszły te, teoretycznie łatwiejsze, jednak jak pokazało życie nic bardziej mylnego. W trzecim spotkaniu w Sosnowcu dopadł słupszczan moment kryzysowy. W niedzielę mierzyli się z Futsal & Beach Soccer Kolbudy i zostali rozgromieni przez zespół, który w tym spotkaniu był pod olbrzymią presją. Rywale bowiem znajdowali się w strefie spadkowej i koniecznie to spotkanie musieli wygrać. Tak też się stało i jak się później okazało było to dla nich zwycięstwo kluczowe, dające utrzymanie w lidze. Wynik 1:8 mówi sam za siebie - słupszczanom zabrakło energii. Honorowego gola strzelił Andrzej Matwijów.

W ostatniej kolejce słupszczanie rywalizowali z zespołem, który również był pod ścianą. Tylko zwycięstwo dawało im utrzymanie, ewentualny jego brak mógł się różnie skończyć dla drużyny Silesia Beach Soccer. Silesia w tym pojedynku zwyciężyła 5:2, jednak gdyby nie doskonała dyspozycja bramkarza, rozmiar zwycięstwa byłby z pewnością niższy. Słupszczanie w tym spotkaniu pokazali ogromne zaangażowanie, zostawiając kawał serca na boisku. Mimo wysokiej porażki w poprzednim starciu, potrafili wydobyć resztki energii i motywacji na ostatni ligowy pojedynek. Bramki: Waleszczyk 1, Karpiński 1.

Mimo porażek w Sosnowcu, los docenił charakter zespołu oraz jego zaangażowanie i w efekcie sezon zasadniczy zespół zakończył na wysokiej 4. pozycji.

Zespół wystąpił z zaledwie sześcioosobowym zestawieniu, jeżeli chodzi o zawodników z pola. W niedzielę dołączył Andrzej Matwijów, ale w spotkaniu z Kolbudami kontuzji doznał grający trener Grzegorz Rzadkiewicz. Kontuzja wyeliminowała go do końca turnieju. W ostatnim meczu, również z kontuzjami grali Wojtanowski i Karpiński, więc tak naprawdę na ławce rezerwowych był tylko jeden zmiennik. Całemu zespołowi nalezą się duże brawa za walkę.

- Podziękowania należą się również Wojtkowi Czai. Nasz fizjoterapeuta miał bardzo dużo pracy w ten weekend. Na szczęście zdołał postawić naszych zawodników na nogi - mówi Piotr Klawikowski, menedżer zespołu.

Skład: bramkarze: Barłomiej Wojtanowski, Daniel Libigocki, zawodnicy z pola: Adrian Mordal, Mariusz Karpiński, Michał Giersz, Grzegorz Rzadkiewicz, Paweł Waleszczyk, Krystian Klawikowski, Andrzej Matwijów.

Pierwsze miejsce zajął KP Łódź - 24 punkty, drugie Hemako Sztutowo 19, trzecie Boca Gdańsk, czwarte Team Słupsk Adkonis Kwakowo. Z Ekstraklasy spadły Pro Fart Głowno i Zdrowie Garwolin (9. i 10. lokata).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza