Od 15 marca to się zmienia, testy można kupić tak samo, jak chleb, czy papier toaletowy. Są jednak ograniczenia.
Pierwszym ograniczeniem jest cena, która wynosi 49,99 zł. Drugim jest liczba testów, które może zakupić klient. Limit ustalono do trzech sztuk na jedną osobę.
I tu ważna uwaga - testy nie pokazują nam, czy mamy koronawirusa, ale wskazują jedynie, czy byliśmy zakażeni w przeszłości. Dla wielu osób taka wiedza - i zwykłe zaspokojenie ciekawości - może jednak okazać się przydatna.
Test Primacovid, wyprodukowany przez szwajcarskie laboratorium PRIMA Lab, to certyfikowany wyrób medyczny (certyfikat CE). Jak informuje producent, ma dokładność 98,3 procent. Produkt pozwala wykryć, czy badana osoba wytworzyła przeciwciała IgG i IgM przeciwko koronawirusowi wywołującemu Covid-19.
Naturalnie wynik pozytywny należy niezwłocznie skonsultować z lekarzem. Zresztą w przypadku typowych covidowych objawów, przy jednoczesnym wyniku negatywnym testu z Biedronki, również zalecana jest wizyta u lekarza.
Istnieje możliwość, że test nie wyjdzie. Może tak być w przypadku, gdy nabawiliśmy się infekcji wirusami podobnymi do COVID-19. Albo, gdy wykonaliśmy test zbyt wcześnie, gdy organizm nie zdążył jeszcze wyprodukować przeciwciał. Tym niemniej, chętnych do sprawdzenia na własnej skórze, czy mieliśmy koronawirusa, zapewne nie zabraknie.
Test można wykonać samemu w domu. W opakowaniu znajdziemy instrukcję obsługi oraz wszystkie niezbędne rzeczy do jego wykonania. Do badania używa się małej próbki naszej krwi, a czas oczekiwania na wynik to około 10 minut.
Pozostałe sieci handlowe (m.in. Lidl), analizując zainteresowanie testami, również zamierzają wprowadzić je do swojej oferty, ale konkretnych terminów na ten temat jeszcze nie podali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?