Jak się okazało, w sobotę do Siemirowic przyjechali mieszkańcy niemal całego województwa pomorskiego. Brama jednostki była otwarta już od godziny 9. Odwiedzających na płytę lotniska dowoziły autobusy. W ruchu cały czas były trzy pojazdy, mimo to przed wejściem stała kilkuset osobowa kolejka.
Zobacz także: Dzień otwarty lotniska w Siemirowicach. Zobacz wojskowy sprzęt (wideo, zdjęcia)
Tak było przez kilka godzin. By zobaczyć sprzęt wojskowy do Siemirowic przyjechały całe rodziny również z małymi dziećmi. Problem pojawił się pod koniec imprezy, bo autobusy nie były w stanie szybko odwieźć ludzi do bramy. Kilka osób zasłabło, ale natychmiast zajęli się nimi wojskowi sanitariusze.
Niektórzy z odwiedzających by wejść do autobusu czekali nawet dwie godziny. W stronę marynarzy kierowano uwagi, a czasem wulgaryzmy. Ludzie też "ustawiali do pionu" tych, którzy atakowali mundurowych. - Jak ci się tu nie podoba, to mogłeś siedzieć w domu - krzyczał młody mężczyzna.
Żołnierze próbowali opanować sytuację. - To jak na Titanicu - mówił jeden z mężczyzn, po tym jak żołnierze w pierwszej kolejności do autobusu pozwolili wchodzić kobietom z płaczącymi dziećmi.
Wojskowym trudno było zapanować nad ludźmi, którzy niemal na siłę próbowali wejść do autobusu. Porządek wprowadził jeden z mundurowych i … ustawił pasażerów w wojskowym szyku dwójkowym. - Z tej sytuacji musimy wyciągnąć wnioski - mówił jeden z żołnierzy. - Wychodzi na to, że mieliśmy za mało autobusów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?