Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra: Os. Przyjaźni

MICHAŁ BURKOWSKI 0 68 324 88 35 [email protected]
Zaglądamy na Twoją ulicę, do Twojego domu. Może wspólnie odkryjemy sprawy, o których inni nie wiedzieli?

JAN SZAROWSKI
- To bardzo sympatyczne osiedle. Jak do tej pory nie spotkała mnie tutaj żadna niemiła przygoda. A to bardzo się ceni. Cisza i spokój. Nie potrzebuję niczego więcej. Jest tylko jedna rzecz, która trochę mnie denerwuje. Kiedy podjeżdżam po południu na parking, trudno jest mi znaleźć wolne miejsce. To jedyny mankament całej okolicy. A oprócz tego? Nic w tej chwili nie przychodzi mi do głowy. Jest w porządku.

Zielona Góra: Os. Przyjaźni

IRENA JĘCZMIEŃCZUK
- Osiedle Przyjaźni wciąż się zmienia. Czasami żartujemy sobie z mężem, że tak jak i wszystkie organizmy tak i ten nasz, "mieszkaniowy" podlega ewolucji. To dobrze, bo przynajmniej nie jest nudno. Kiedy rozmawiam ze znajomymi, ci twierdzą, że to niebezpieczna okolica. Że mnóstwo tu trudnej i agresywnej młodzieży. Ja nie zgadzam się z takimi opiniami. Uważam, że niegrzecznych, młodych ludzi jest tutaj jak na lekarstwo.

Zielona Góra: Os. Przyjaźni

JÓZEF JĘCZMIEŃCZUK
- Powiem tak. To bardzo dobra okolica dla młodych małżeństw. W zasięgu ręki jest kilka szkół i przedszkoli. Sklepy spożywcze są na każdym kroku. A i place zabaw się znajdą. Jedyny problem to brak miejsc parkingowych. Chociaż uważam, że trudno byłoby znaleźć osiedle, którego mieszkańcy nie mieliby z tym kłopotu. No cóż, zabudowa lat 70-tych nie sprzyja takiemu natłokowi aut, z jakim mamy do czynienia obecnie.

Zielona Góra: Os. Przyjaźni

JERZY RZEPECKI
- Jestem mieszkańcem tego osiedla od 1982 roku. I wiem jedno. Można tutaj w spokoju odpocząć. Jest cicho i sympatycznie. Wokół mimo, że to osiedle wielkich bloków, jest dużo zieleni. Mnóstwo drzew. Sąsiedzi są przyjaźni. Nie ma awantur. Czego chcieć więcej? Może jedynie ławeczek, których w ostatnim czasie zabrakło. Czasami chcę posiedzieć na świeżym powietrzu i coś przeczytać. Na przykład gazetę. Niestety, brak ławek mi na to nie pozwala.

Zielona Góra: Os. Przyjaźni

CZESŁAWA KISIELEWICZ
- Stają tymi swoimi samochodami pod blokiem tak, że przejechać się nie da. Kilka dni temu na osiedlu pojawiła się karetka na sygnale. Chciała podjechać pod klatkę. O tam, pod tamten wieżowiec. Niestety zaparkowane jeden na drugim auta blokowały dojazd pod blok. Kierowca erki wjechał na chodnik. Ludzie rozpierzchli się po trawniku. Nie wyobrażam sobie, co by się działo, gdyby podobnych manewrów podjął się wóz strażacki.

Zielona Góra: Os. Przyjaźni

RENATA ŚWITALSKA
- Na osiedlu jest spokojnie. Ale parking pod moim blokiem zajęła wspólnota mieszkaniowa. Teraz inni mieszkańcy okolicy nie mogą zostawić tam swoich samochodów. To duże utrudnienie. Oprócz tego, nie przychodzą mi do głowy poważniejsze problemy. Na miejscu jest wiele instytucji. Są szkoły, przedszkola i sklepy. Nie muszę opuszczać osiedla, żeby załatwić większość swoich spraw.

Zielona Góra: Os. Przyjaźni

CZESŁAW BOCER
- Brakuje rozrywek dla młodzieży. Siedzą tylko na ławkach i krzyczą do nocy. Nic nie robią. Nudzą się. Więc różne dziwne rzeczy przychodzą im do głowy. Niech zarządcy osiedla zastanowią się nad jakąś świetlicą. Nad zorganizowaniem czasu dla tych wszystkich młodych chłopaków i dziewczyn. To poprawiłoby sytuację w okolicy. Wtedy byłoby tutaj niemal idealnie.

Zielona Góra: Os. Przyjaźni

ELŻBIETA LEWANDOWSKA
- Mieszka się tu dość dobrze. Denerwuje mnie tylko wysoki czynsz. Z roku na rok płacę za mieszkanie coraz więcej. A co dostaję w zamian? Nic! Elewacja budynku, w którym mieszkam, aż się prosi o remont. Brakuje miejsc parkingowych, a o starych i powykrzywianych chodnikach nie wspomnę. Nogi można sobie połamać. Zarząd osiedla nic nie robi. Zdzierają z nas ostatnie grosze, a wokół nic się nie zmienia.

WIESŁAWA STEPNOCKA
- Przede wszystkim brakuje tu ławek. Nie ma miejsc parkingowych, a zarząd postawił jakieś bezsensowne słupki wzdłuż chodników. Gdzie, ich zdaniem, mamy zostawiać swoje samochody?! Kiedy wybieram się na spacer, trudno jest mi znaleźć w okolicy miejsce, w którym mogłabym spotkać się ze znajomymi i w spokoju porozmawiać. Nie mam wyjścia. Idę dalej, do lasu.

Os. Przyjaźni

Osiedle Przyjaźni to jedna z większych dzielnic mieszkalnych w Zielonej Górze. Położone w zachodniej części miasta, ok. 2,5 km od centrum. Znajduje się tu największy w województwie kościół rzymskokatolicki pod wezwaniem Ducha Świętego. W sąsiedztwie osiedla rośnie Park Gierymskich, areał leśny otoczony ze wszystkich stron zabudową, położony na wzgórzu. Łączy Osiedle Przyjaźni z sąsiadującym Osiedlem Malarzy. Prawdopodobnie dawniej stanowił część parku angielskiego, należącego do rezydencji położonych przy obecnym domu Pogotowia Opiekuńczego.

Stoimy w pobliżu osiedlowego "spożywczaka". Co rusz przechodzą jacyś ludzie. Niestety, nikt nie chce z nami rozmawiać. - Jakie są plusy i minusy okolicy, w której mieszkacie? - pytamy. Ale ludzie nie zawracają sobie nami głowy. Mówią, że nie mają czasu na takie gadki, albo, że źle wychodzą na zdjęciach. - Jeszcze mi szyby w oknach powybijają! - mówili.

Po jakimś czasie trafiamy na starszą panią, która z uśmiechem odpowiada na nasze pytanie. Mówi, że na ławkach przesiaduje młodzież i hałasuje. Że powinni je zlikwidować. Nie zgadza się z nią przechodząca obok kobieta. - Jak to zlikwidować? Przecież tu już prawie żadnych ławek nie ma.

Po chwili panie spierają się już na całego, a argumenty za i przeciw, przeplatają się z ujadaniem psa uwiązanego pod sklepem na smyczy. Przechodzący obok mieszkańcy osiedla przyglądają się z ciekawością tej nietypowej scence. Dwie kobiety krzyczące na siebie pośrodku chodnika. Obok nich dwóch facetów. Jeden z notatnikiem, a drugi z aparatem w ręce. Na dokładkę szczekający jamnik, który rzuca się wściekle na smyczy.
Powstało lekkie zamieszanie. A przecież zapytaliśmy tylko o to, jak tu się mieszka...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska