- Chłopak przechodził przez ul. Andersa od strony ul. Romera, w miejscu gdzie nie ma pasów - mówi Robert Czerwiński. - Potrącił go 70-latek jadący Toyotą Avensis. Kierowca zachował się bardzo poprawnie, udzielił chłopakowi pomocy, wezwał pogotowie i policję.
Zatrzymał też kobietę, która widziała zdarzenie i poprosił by była świadkiem, gdy przyjedzie policja.
Kierowcą był słupski radny Bogusław Dobkowski.
- Jechałem prostą drogą. Ten mały wyskoczył mi przed koła. Miałem dosłownie sekundę, żeby zareagować - mówi radny. - Jechałem z prędkością jakieś 40-50 km. na godzinę, droga hamowania wniosła sześć metrów.
Dominik trafił na oddział ratunkowy słupskiego szpitala.
- Dzwoniłem tam, żeby zapytać jak się czuje. Na szczęście okazało się, że jest tylko poobijany - mówi radny i zauważa, że przy miejscu gdzie doszło do potracenia jest wydeptana dzika ścieżka prowadząca do ulicy. Dzieciaki często skracają sobie w ten sposób drogę. - Tam powinny pojawić się barierki lub łańcuchy. Interpelowałem już w tej sprawie w Radzie Miejskiej - mówi Bogusław Dobkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?