Tor wodny ze Szczecina do Świnoujścia musimy pogłębić

• Jest pan politykiem?

- Oczywiście, że tak! Od wielu lat każdego dnia prowadzę politykę kontroli kosztów, politykę rozwoju zasobów ludzkich, informacyjną, marketingową, politykę wyznaczania celów strategicznych, politykę lobbingową i budowania relacji z otoczeniem. Jedyna polityka jakiej nie prowadzę, to polityka polityczna. Na razie mam ciekawsze wyzwania.
- Zarząd określił już strategię inwestycji na najbliższe lata. Spółki portowe pańskiemu poprzednikowi zarzucały, że powstała bez konsultacji z nimi. Czy coś tu się zmieniło?
- Inwestycje na przyszłą perspektywę unijną zgłosiliśmy jeszcze w roku 2011. Zmodyfikowany plan objęty został projektem dokumentu rządowego z czerwca 2013. Przewiduje on realizację największych przedsięwzięć inwestycyjnych, zapewniających zrównoważony rozwój każdego z obszarów portowych. I na tym etapie, według moich wiadomości, uwzględniono istotne uwagi spółek portowych po konsultacjach, jakie miały miejsce na początku tego roku. Zatem w ramach inwestycji zaplanowanych do realizacji z dofinansowaniem unijnym w perspektywie 2014-2020 nie powinno się już nic zmienić. Nie zmienia to faktu, że konsultacje z operatorami będą trwały. Założyliśmy, że zakres oraz sposób realizacji przyjętych zadań inwestycyjnych konsultowany będzie z użytkownikami terenu objętego realizacją inwestycji. Ponadto kwestią konsultacji będą również bieżące plany inwestycyjne w ramach środków własnych ZMPSiŚ SA.

• Jakie obecnie są relacje zarządu z operatorami portowymi?

- Jeszcze wiele pracy przed nami, ale wydaje się, że obie strony nastawione są na współpracę i obopólne zrozumienie biznesu. Mamy mnóstwo wyzwań, które możemy pokonać tylko razem. Poza tym sukces portu zależy od sukcesu operatorów. Nie mamy przeciwstawnych interesów, musimy się wspierać, bo jesteśmy jednym organizmem biznesowym. Z drugiej strony, trzeba powiedzieć, że zarząd portu musi mieć wizję rozwoju tego portu na wiele lat w przyszłość. Ta wizja i strategia musi bazować na twardych danych ekonomicznych i trendach światowych. I wizje rozwoju spółek portowych chcąc nie chcąc muszą być zgodne z tymi trendami. To normalna praktyka biznesowa.

• Plan inwestycji na okres nowego rozdania finansowego 2014-2020 jest bardzo ambitny. Które z projektów mają największą szansę na unijne wsparcie?

- Zgodnie z priorytetami Unii dla przyszłej perspektywy wszystkie związane z poprawą dostępu do portów morskich oraz likwidacją tak zwanych wąskich gardeł. Tak więc dwie z naszych inwestycji związanych z przystosowaniem nabrzeży do głębokości 12,5 m na torze powinny zostać wysoko punktowane. Ogromne wsparcie w Unii mają projekty dotyczące transportu intermodalnego (przewóz ładunków wykorzystujący więcej niż jeden rodzaj transportu - dop. PJ). Więc zapewne inwestycja na terminalu promowym w Świnoujściu również otrzyma wysoką punktację.

• Pogłębienie toru Szczecin-Świnoujście do 12,5 m, jako jedna z nielicznych inwestycji w regionie, nie wypadła ze strategii rządowej. Jest więc szansa, że będzie pogłębiony. Czy Szczecin jest przygotowany do wykorzystania zmodernizowanego toru?

- Już się do tego przygotowujemy. W 2014 zakończymy inwestycję przy nabrzeżu Zbożowym. Dostosowujemy je do 12,5 zarówno poprzez jego pogłębienie, jak i wydłużenie linii cumowniczej. Ponadto wspomniane wcześniej inwestycje zaplanowane na przyszłą perspektywę unijną udostępnią kolejnych pięć nabrzeży, jeszcze przed zakończeniem modernizacji toru wodnego. Miasto również widząc perspektywę zwiększonych obrotów ładunków po modernizacji planuje drogowe inwestycje na styku miasto-port. Kolejnym wielkim zadaniem będzie dostosowanie miasta do wywiezienia towaru poza jego granice. Ale i tu wierzę we włodarzy, że dostrzegają tę konieczność.

• Szef Rady Interesantów Portu Jan Stasiak twierdzi, że jeśli nie pogłębimy toru, to Szczecin zamiast okna na świat, stanie się portem szuwarowo-bagiennym...

- Przyznam się, że bardzo lubię dosadny i bezpośredni styl komunikacji pana Stasiaka. A porty szuwarowo-bagienne mają wielką przyszłość np. na Mazurach czy Pojezierzu Drawskim. Niemniej jednak nie odwrócimy światowych tendencji ekonomicznych związanych z redukcją kosztów jednostkowych i zatrudnianiem na Bałtyku coraz większych jednostek. Naszym obowiązkiem jako managerów jest przede wszystkim wyprzedzać te trendy. Szuwarami może byśmy nie zarośli, ale w przypadku braku pogłębienia toru wodnego nasz port bardzo straci na znaczeniu, co w efekcie kosztować nas będzie spadkiem masy ładunkowej , zmniejszeniem miejsc pracy, spadkiem prestiżu miasta i regionu. Dodatkowo, będzie to ogromna strata dla naszego kraju. Port Szczecin - Świnoujście ma ogromne znaczenie gospodarcze nie tylko dla regionu, ale i rewelacyjne położenie geograficzne, umożliwiające obsługę kilku krajów.

• Niestety, nie będzie pieniędzy na modernizację kolejowej "Nadodrzanki". Jakie ma to znaczenie dla rozwoju portu?

- Koszt modernizacji CE-59 (odcinka ponad 300 km) wyceniony na sumę ok. 10 miliardów zł zabił to zadanie. Jednakże zapowiedziane prace przywracające i poprawiające stan tego szlaku kolejowego oraz prace rewitalizacyjne to i tak duży postęp wobec stanu dzisiejszego i muszą nas póki co zadowolić.

• Jakie są najsłabsze punkty portów w Szczecinie i Świnoujściu?

- Dobre pytanie. Ale ponieważ ten wywiad będzie czytała też konkurencja to odpowiem, że nie mamy żadnych słabych punktów. Mamy tylko wyzwania. Rozpoczęliśmy pracę nad aktualizacją naszej strategii. Na początku II kwartału przyszłego roku zapraszam na prezentację. To będzie niezwykle ciekawy dokument. Niejeden się na nim będzie doktoryzował.

• Jak ocenia pan pozycję naszych portów w kontekście konkurencji, zwłaszcza portów niemieckich?

- Nasza infrastruktura portowa wymaga znaczących nakładów na dorównanie poziomowi jakościowemu i technologicznemu. Istotna jest również różnica w infrastrukturze dostępowej. Jeżeli je poprawimy (a bardzo ciężko nad tym pracujemy) to jesteśmy od nich 5 razy lepsi. Pod każdym względem.

• Pański pomysł na rozwój naszych portów?

- Dobra strategia bazująca na trendach światowych i regionalnych, twardy realizm ekonomiczny, konsekwencja w realizacji takiej strategii oraz odwaga w wyznaczaniu celów. Reszta to bułka z masłem.