Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w centrum Tarnowa. 7-letnie dziecko zginęło od ciosów nożem, dwie dorosłe osoby ranne. Co stało się w bloku przy ulicy Krakowskiej?

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Dramat w bloku przy ulicy Krakowskiej w Tarnowie. Na miejscu jest policja i pogotowie
Dramat w bloku przy ulicy Krakowskiej w Tarnowie. Na miejscu jest policja i pogotowie Robert Gąsiorek
Krwawy dramat rozegrał się we wtorek (5 października) w jednym z bloków przy ulicy Krakowskiej w centrum Tarnowa. Prawdopodobnie wskutek ran zadanych nożem zmarł siedmioletni chłopiec. Dwoje dorosłych osób z obrażeniami ciała trafiło do szpitala. Policja i prokuratura wyjaśnia okoliczności tragedii.

Tragedia w Tarnowie. Akcja policji na ulicy Krakowskiej

Dramat w jednym z bloków przy ul. Krakowskiej, obok ronda Krakowska/Narutowicza wydarzył się we wtorek (5 października) po godz. 9. Mieszkańców zaniepokoiły głośne krzyki dochodzące z jednego z mieszkań na drugim piętrze.

- Wyszedłem zobaczyć co się dzieje i zauważyłem biegnącą po schodach kobietę, która na ścianie zostawiała ślady krwi. Za nią biegł mężczyzna z nożem - mówił reporterowi "Gazety Krakowskiej", mieszkaniec bloku, w którym doszło do tragedii.

Sąsiedzi natychmiast zadzwonili pod numer alarmowy i już po chwili pod blokiem pojawiło się kilka radiowozów policji, a także trzy karetki pogotowia. Policjanci na trawniku przed budynkiem znaleźli 27-letniego mężczyznę, który prawdopodobnie chwilę wcześnie wyskoczył z balkonu znajdującego się na drugim piętrze. Funkcjonariusze natychmiast pojmali go i przekazali załodze ratownictwa medycznego.

- Widziałam jak policjanci prowadzą go do radiowozu. Miał zakrwawioną klatkę piersiową i ledwo szedł, utykał na jedną nogę - relacjonuje kobieta, która w chwili zdarzenia przyszła do bloku odwiedzić znajomego.

Tarnów. Ranna kobieta i zwłoki siedmioletniego chłopca w mieszkaniu na drugim piętrze

Inni policjanci weszli natomiast do mieszkania znajdującego się na drugim piętrze. W środku znaleźli zakrwawioną 28-letnią kobietę oraz ciało siedmioletniego chłopca. Dziecko miało rany na ciele, które mogły powstać na skutek zadawanych ciosów ostrym narzędziem.

Kobieta i mężczyzna zostali przetransportowani do Szpitala Św. Łukasza w Tarnowie. Oboje są cały czas pilnowani przez umundurowanych funkcjonariuszy.

- Wszystko wskazuje na to, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna działali z użyciem noży. Oboje mają rany cięte i kłute. Więc na tę chwilę ciężko jest obecnie coś wyrokować. Na miejscu prowadzone są oględziny z udziałem prokuratora. Będziemy zbierać wszystkie materiały dowodowe. Ranne osoby w szpitalu są pilnowane przez policjantów, ich zeznania będą istotne w wyjaśnieniu okoliczności sprawy - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP Tarnów

Obrażenia kobiety oraz mężczyzny są na tyle poważne, że prawdopodobnie pozostaną jeszcze w szpitalu.

- Mężczyzna doznał wielonarządowych obrażeń, natomiast kobieta ma na ciele wiele ran, zostały one zaopatrzone na szpitalnym oddziale ratunkowym. Oboje są przytomni - przekazał nam Damian Mika, rzecznik prasowy Szpitala św. Łukasza w Tarnowie.

Tarnów. Mieszkańcy zszokowani po tragedii w bloku przy ul. Krakowskiej

Ofiary to osoby narodowości ukraińskiej. Mają to samo nazwisko jednak nie wiadomo jakie pokrewieństwo ich łączy. Śledczy nie zdradzają więcej szczegółów w tej sprawie.

Sąsiedzi są natomiast w szoku, po tym co wydarzyło się wtorkowego poranka.

- Nie raz widziałam jak ta pani spacerowała z tym dzieckiem, ono chyba było niepełnosprawne, bo poruszało się na takim specjalnym chodziku. To straszne co się wydarzyło - kręci głową jednak z mieszkanek bloku przy ul. Krakowskiej, gdzie został zabity siedmioletni chłopiec.

Jednak żaden z naszych rozmówców bliżej nie znał lokatorów z Ukrainy. Przy ul. Krakowskiej mieszkali zaledwie od kilku miesięcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza