Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trakt Książęcy w psich odchodach. Wciąż wielu mieszkańców Słupska nie sprząta po swoich pupilach [ZDJĘCIA]

Kinga Siwiec
Kinga Siwiec
Przyszły wiosenne temperatury i odkryły to, co przez wiele tygodniu ukrywała gruba warstwa śniegu – brud i psie odchody na ulicach Słupska. Na bałagan i nieodpowiedzialność właścicieli czworonogów skarży się pani Anna.

Wraz z nadejściem dodatnich temperatur gruba warstwa śniegu zniknęła z ulic miasta, a w jej miejsce pojawiły się nieczystości. Przede wszystkim te, które zostawiają właściciele czworonogów, którym nie chce się schylić i posprzątać po swoim pupilu. Do naszej redakcji zgłosiła się czytelniczka, która w centrum Słupska spędza pierwsze przedwiośnie.

- Jestem od niedawna mieszkanką centrum Słupska. Nie spodziewałam się, że miasto jest tak brudne. To ma być ten słynny Trakt Książęcy? Przy ulicach Krasińskiego i Solskiego zrobiono niedawno remont chodników, posadzono drzewa. Dziś te ulice wyglądają jak klozet. Właściciele psów nie sprzątają psich odchodów.

- Wyprowadzają psy również bez smyczy, udając, że nie widzą, jak ich pupil robi na chodnik (czy trawnik). Również przy Teatrze Rondo kupy leżą na chodniku, nie da się przejść. Przy ulicy Krasińskiego znajduje się Podwórko Kulturalne. Trudno dopatrzyć się tam kultury. Wszędzie pełno kup, kosze na psie odchody są uszkodzone. Słowem - tragedia. Wstyd zaprosić kogoś do domu z obawy, żeby nie wdepnął w psią kupę. Straż miejska w ogóle się tym nie interesuje. Temat psich odchodów jest niczyj – mówi pani Anna. - Nie wiem, kto jest odpowiedzialny za porządek i pouczanie ludzi, aby sprzątali po swych pupilach. Sama jestem właścicielką psa i zawsze po nim sprzątam.

Komendant Straży Miejskiej w Słupsku przyznaje, że problem ze sprzątaniem po psach w naszym mieście jest wciąż bardzo duży.
- Straż Miejska oczywiście wystawia takie mandaty, ale problem polega na tym, że strażnik musi przyłapać właściciela psa na gorącym uczynku. A wiadomo, że kiedy mieszkańcy widzą patrol, to po psie posprzątają, natomiast gorzej jest, kiedy nikt ich nie widzi - mówi Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku. - Na pewno z roku na rok społeczeństwo jest coraz bardziej świadome obowiązku sprzątania po swoim pupilu, chociaż w tej kwestii mamy jeszcze wiele do zrobienia.

Choć wielu mieszkańców jest zdania, że to centrum miasta jest najbardziej zanieczyszczone psimi odchodami, to SM wskazuje, że każda dzielnica ma z tym problem.

- Myślę, że ciężko wskazać rejon, gdzie mieszkańcy ze sprzątaniem po swoich czworonogach mają największy problem. Każde osiedle ma takie miejsce - czy to Park Kultury i Wypoczynku, plac Dąbrowskiego, park przy ul. Małcużyńskiego, skarpa przy ul. Kaszubskiej... Takich miejsc jest sporo i tam często kierują się patrole straży miejskiej – mówi Paweł Dyjas.
Mandat za nieposprzątanie po swoim psie wynosi od 20 do 500 złotych. Ta najwyższa kara najczęściej przyznawana jest, kiedy nie jest to już pierwszy raz, kiedy dana osoba karana jest za to samo wykroczenie.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza