Emocje i dramatyczna końcówka w tym meczu nie były konieczne, bo Czarni długimi minutami byli dużo lepsi. Po wyrównanych pierwszych pięciu minutach na boisku pojawił się Anthony Goodsa . Był fenomenalny. Trafiał za trzy jak natchniony. Docenić należy Chavaugn Lewisa, który świetnie bronił Anthony Irelanda. Najlepszy strzelec PLK nic nie rzucił w pierwszej kwarcie, a punkty z gry zdobył dopiero kiedy Czarni prowadzili już różnicą ponad 10 punktów 36:24.
W drugiej połowie Czarni wyszli usztywnieni. Trefl zdobył 8 punktów z rzędu w 45 sekund! Jeszcze raz odskoczyli na 10 punktów, ale potem musieli odpierać szalone ataki Trefla.
Ireland ostatecznie urwał się obrońcom Czarnych, zdobywał seriami punkty. Zwłaszcza, że na obwodzie zaczął być skuteczny Filip Dylewicz, więc konieczne było rozluźnienie obrony pod koszem.
Czwarta kwarta rozpoczęła się znowu źle dla Czarnych od prowadzenia gospodarzy 7:1. Później kilka nieodpowiedzialnych akcji w ataku Lewisa i Trefl najpierw doprowadził do remisu 70:70 a potem nawet wyszedł na prowadzenie 79:78. W końcówce czarni pokazali klasę. Ważne akcje Cesnauskisa i fenomenalna 2+1 Surmacza dała Czarnym niesłychanie ważną wygraną.
Trefl Sopot - Energa Czarni Słupsk 80:84 (18:27, 20:24, 20:16, 22:17)
Trefl Sopot: Anthony Ireland 24, Filip Dylewicz 20, Marcin Stefański 10, Artur Mielczarek 10, Piotr Śmigielski 6, Nikola Marković 4, Jakub Karolak 4, Tyler Laser 2, Michał Kolenda 0.
Energa Czarni Słupsk: Anthony Goods 20, Chavaughn Lewis 20, David Kravish 14, Marcus Ginyard 11, Dallin Bachynski 7, Łukasz Seweryn 5, Grzegorz Surmacz 5, Mantas Cesnauskis 2, Piotr Dąbrowski 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
