Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Dainius Adomaitis: - Będzie lepiej, zobaczycie

Rozmawiał Rafał Szymański
Sezon 20010/2011 będzie pierwszym, w którym Adomaitis samodzielnie przygotuje drużynę do startu i poprowadzi ją w rozgrywkach.
Sezon 20010/2011 będzie pierwszym, w którym Adomaitis samodzielnie przygotuje drużynę do startu i poprowadzi ją w rozgrywkach. Fot. Łukasz Capar
Rozmowa z Dainiusem Adomaitisem, który podpisał dwuletni kontrakt trenerski w Enerdze Czarnych Słupsk.

Długo pozostawiał pan kibiców w niepewności, ale ten kontrakt z Ener­gą Czarnymi w koń­cu został podpisany. Za­zwy­czaj umowy pod­pisy­wane są na rok. Pana na dwa lata. To długo.
Dainius Adomaitis- Tak, ale po pierwszym roku kontraktu mamy miesiąc na ewentualne skorygowanie umowy. Wtedy klub może zmienić zdanie i ja też mogę coś powiedzieć.

Adomaitis podpisał kontrakt w Enerdze Czarnych

Dwa lata kontraktu de­terminują model budowy zespołu. Pan był szkole­nio­wcem w końcówce po­- przedniego sezonu, teraz ma perspektywę aż dwóch lat pracy. To bardzo duży komfort i kredyt zaufania.
Dainius Adomaitis - Oczywiście. Wszystkie zespoły, które coś wygrywają, zawsze mają czas, dwa to nawet mało trzy, cztery, pięć lat. Sam grałem w takich klubach i wiem, że to dobrze robi całemu zespołowi i zawodnikom. Jak gracze grają ze sobą dwa - trzy, cztery lata, to można zrobić z nimi więcej. Najlepiej mieć z pięciu - sześciu zawodników - taki szkielet.

W polskich warunkach trudno jest o taki komfort.
Dainius Adomaitis - Ale zobaczmy, co Asseco Prokom zrobił, gdy utrzymał skład. Stał się jednym z najlepszych klubów w Europie. Ja zawsze to powtarzam, że trzeba pracować długofalowo. Jeszcze lepszy przykład to Montepaschi Siena. Od lat utrzymuje się na czele ligi włoskiej. Zespół zaczęli budować dziesięć lat temu i przede wszystkim nie robią dużo zmian w kadrze. W Żalgirisie Kowno, gdzie grałem, była podobna strategia. Dlatego ten klub też jest znany w Europie.

Nie boi się pan, że kilka porażek z rzędu może zweryfikować wszelkie umowy? W polskiej lidze rzadko zdarzają się takie, dwuletnie kontrakty.
Dainius Adomaitis - To część mojej pracy jako trenera. Jakbym się bał, to nie chciałbym być trenerem. Po pierwsze, wierzę w to, co robię, i po drugie, tylko praca może przynieść efekty. To jest sport i to jest ryzyko. Ale...

Wszystko się może zdarzyć?
Dainius Adomaitis - Nie. Wszystko będzie dobrze. Jestem naprawdę optymistą. Ułoży się.

Pochodzi pan z Litwy. Przyjechał pan do Słup­ska ze swoim menedże­rem. Jest szansa, że jacyś zawodnicy z pańskiego kraju zagrają w Enerdze Czarnych?
Dainius Adomaitis - Bardzo bym chciał. Wiem nawet, jakich graczy bym chciał do gry w Słupsku. Ale jest problem. Litwini są bardzo drodzy i bardzo ciężko jest podpisać kontrakt z takimi, których bym chciał. Oni teraz kosztują 40-50 procent więcej niż gracze z Zachodu albo z Polski. Druga sprawa, że jakby przyjechał gracz z Litwy, to musiałby być lepszy od Polaków. Inaczej nie powinien tutaj występować.

Jednak mam na oku takich graczy, ale teraz to dopiero początek zmian i Energę Czarnych na nich nie stać.

Czarni w tym roku zdo­byli mistrzostwo Polski do lat 18. Może mógłby pan skorzystać chociaż częściowo z tych zawodników?
Dainius Adomaitis - To wspaniały sukces. Wi­dać, że w Słupsku kochają koszykówkę. Trzeba to kontynuować, niech oni wchodzą do zespołu młodzieżowego. To byłby naturalny krok. Jeśli są w klubie najlepsi gracze w kraju, to mamy zaplecze i rezerwy. Mam skąd brać nowych.

Na Litwie taki chłopak już by wchodził do pierwszego zespołu.
Dainius Adomaitis - Oczywiście. Tylko na Litwie dzieci zaczynają trenować w basket, mając 5-6 lat, w Polsce zaczyna się w wieku 8--9 lat. To jest ta różnica. Dlatego na Litwie taki 18-19 letni zawodnik gra w ekstraklasie. Na Litwie jest taki klub Perlas Wilno, to rezerwa Lietuvos Rytas. To podobny projekt jak Polonia 2011 Warszawa. Grali tam sami młodzi zawodnicy. Takich projektów musi być
więcej. W Polsce jest jeszcze jeden problem. O zawodnikach 23-25-letnich mówi się, że to są perspektywiczni koszykarze. Ha, ha. Nie, oni nie są. Młody perspektywiczny ma 18, góra 20 lat.

Kibiców słupskiej koszykówki zapraszamy do serwisu Czarni Słupsk

To ci młodzi zawodnicy ze Słupska mogą liczyć, że pojawią się w pierw­szej drużynie?
Dainius Adomaitis - Trudno mi jest powiedzieć. Ja widziałem ich tylko na jednym wspólnym treningu na campie naborowym Energi Czarnych. Trudno ich ocenić, skoro patrzyłem na tych, którzy byli kandydatami do gry w moim zespole. Ale myślę, że trzeba ich spróbować. Oczywiście, dlaczego nie. Z mojej strony, szkoleniowca, ja mogę dać im szansę. Może znajdę jakąś perełkę. Po pierwsze, jednak młody gracz musi pokazać, że chce, że może i jest w stanie się poświęcić. Z mojej strony, wiem, że jako trener muszę dać im szansę. Każdy ją dostanie.

Wiadomo, jak będą wyglądać przygotowania Energi Czarnych do nowego sezonu?
Dainius Adomaitis - Jeszcze wszystko podlegać będzie weryfikacji. Wiemy, że liga wystartuje 8/9 października. Myślę, że rozpoczniemy przygotowania około 20-25 sierpnia.

Wtedy będzie miał pan pełną kadrę?
Dainius Adomaitis - Może nie będą to wszyscy, ale większość. Oczywiście wolałbym podpisać umowę ze wszystkimi graczami już teraz. Wtedy mógłbym skupić się na taktyce i umiejętnościach poszczególnych zawodników. Ze zrozumiałych względów nie jest to jednak możliwe. Na razie trzeba mieć szkielet zespołu i wtedy będziemy mogli dobierać do nich kolejnych koszykarzy.

Z tych zawodników, którzy grali, kto jeszcze miałby zostać w zespole?
Dainius Adomaitis - Chciałem, by był Mantas Cesnauskis - jest, Paweł Leończyk - jest, chciałem Zbyszka Białka - jest także. Widzę w składzie jeszcze Chrisa Bookera i Chrisa Danielsa. To zawodnicy, którzy wiedzą, jak ciężko jest w Słupsku. Jak ludzie kochają basket i jak wiele wymagają od graczy. A dla mnie najważniejsze jest ich podejście do pracy, do gry. Oczywiście są i Hubert Pabian i Patryk Przyborowski. Z drugiej strony mogę chcieć bardzo dużo, ale jest budżet i trzeba się do niego dostosować. To samo z polskimi zawodnikami i z ich rotacją. Czasami cena nie jest adekwatna do umiejętności. Najważniejsze, żeby zespół był ambitny i chciał coś wygrać.

I będzie pan konty­nuować ten styl z koń­cówki poprzedniego sezonu? Był obiecujący.
Dainius Adomaitis - Nie. Będzie lepiej!

Dainius Adomaitis

Urodził się 19 stycznia 1974 na Litwie, grał na pozycji niskiego skrzydłowego. Ostatnio reprezentował barwy łotewskiego zespołu Barons Ryga. Wcześniej grał w Anwilu Włocławek i Śląsku Wrocław. W 1999 r. dotarł z Żalgirisem Kowno do finału Euroligi. Zdobywał mistrzostwo Litwy w barwach tego klubu. Na igrzyskach olimpijskich w Sydney w 2000 r. wywalczył z reprezentacją Litwy brązowy medal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza