Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudności komunikacyjne, czyli starostwo kontra Słupsk

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Słupskie starostwo potrzebuje słupskiego ratusza, aby sięgnąć po rządowe dopłaty do transportu na terenie miasta. Ma już gotową treść porozumienia, a nawet miejskich radnych z klubu PO za sobą. Ratusz mówi jednak nie, bo zgoda może dla władz oznaczać utratę ich kompetencji.

Władze słupskiej Platformy o trudnościach na linii starostwo - ratusz poinformowały w poniedziałek na specjalnie zwołanej konferencji. Chodzi o rządowe dopłaty z rządowego Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, który ma na celu przywracanie lokalnych połączeń. Starostwo korzysta ze wsparcia w wysokości trzech złotych do wozokilometra na 21 liniach, co rocznie przekłada się na kilka milionów złotych. Choć autobusy jeżdżą też na trasach kończących lub rozpoczynających bieg w Słupsku, to dopłata nie jest naliczania za przejazdy po mieście, tylko od granic Słupska. Te kilka kilometrów według wyliczeń to 1,1 miliona złotych dotacji mniej.

- Od czerwca 2019 staramy się o podpisanie porozumienia z miastem, po to, abyśmy mogli wystąpić o dopłatę do wozokilometra na terenie miasta - tłumaczy Rafał Konon, wicestarosta słupski. - Niestety nie udaje się to nam. Rozmowy utknęły w martwym punkcie. Temat był omawiany ostatnio na konwencie wójtów i burmistrzów. O mediacje poprosiliśmy też radnych ze Słupska. Jeśli nie podpiszemy tego porozumienia, to w 2021 roku nie otrzymamy około 1,5 mln zł.

- Nie wiem, co jest przyczyną tego, że pani prezydent nie chce się zgodzić - zaznacza Jan Lange, przewodniczący klubu PO słupskiej radzie. - Spotkaliśmy się dwukrotnie w tej sprawie, ale pani prezydent opiniuje pomysł negatywnie. W związku z tym klub PO w radzie miejskiej podejmie uchwałę zobowiązującą władzę miasta do zawarcia takiego porozumienia.

Zdaniem Jana Lange, z treści proponowanej przez starostwo umowy nie wynikają żadne niebezpieczeństwa dla ratusza. Nawet w przypadku, kiedy to PKS będzie wozić po Słupsku jego mieszkańców, to przewoźnik, co podkreślono, ma oddać do kasy miasta zarobione w ten sposób pieniądze.

- Działamy w interesie mieszkańców Ziemi Słupskiej - podkreślał w poniedziałek Zbigniew Konwiński, poseł PO. - Nieporozumienia i bierność nie może być przyczynkiem, do tego, aby mieszkańcom gorzej się funkcjonowało. Jeśli myślimy o atrakcyjności transportu zbiorowego, również w kontekście przyszłego węzła transportowego to musimy współpracować.

Miasto zapewnia, że chęć współpracy jest, ale są też przepisy, które określają kto i w jakim zakresie organizuje komunikację.

- To my jesteśmy władni temu, w jaki sposób w Słupsku przebiega komunikacja miejska i ta regionalna - podkreśla Krystyna Danilecka - Wojewódzka, prezydent Słupska. - Starostwo będzie mogło otrzymać dopłaty za transport w Słupsku, o ile będzie tu operatorem, a operatorem jest miasto Słupsk. Trudno, aby Prezydent Miasta Słupska rezygnował ze swoich kompetencji. Takie jest stanowisko prawników, którzy przygotowują opinię w tej sprawie.

Słupska Platforma Obywatelska zapewnia, że projekt uchwały zobowiązującą władzę miasta do zawarcia porozumienia trafi jeszcze w tym miesiącu na sesję. Przypomnijmy, że klub PO to siedmiu radnych w 23-osobowej radzie. Starostwo na dopięcie formalności ma czas do końca listopada.

Zobacz także: Konferencja prasowa PO - materiał archiwalny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza