Poszukiwania rozpoczęły się wczoraj wieczorem. W sprawie niewiele jeszcze wiadomo, dlatego policja prosi o kontakt osoby, które mogą mieć informacje na ten temat.
- Wczoraj przed godz. 21 otrzymaliśmy informację o tym, że na jezioro Krzynia wypłynęło dwoje dorosłych ludzi z dwójką dzieci. Jak poinformował nas dozorca ośrodka, który wypożyczył im łódkę, mieli wrócić po dwóch godzinach, a tak się nie stało. Wspólnie ze strażakami rozpoczęliśmy poszukiwania, które przyniosły odnalezienie na jeziorze dryfującej łódki – mówi Monika Sadurska, rzecznik prasowy słupskiej policji.
- Dzisiaj wspólnie ze strażakami będziemy kontynuować działania poszukiwawcze. Niestety nie znamy danych personalnych tych osób. Pracownik ośrodka ich nie zanotował, nikt też nie zgłosił nam zaginięcia. Osoby, które mogą wnieść jakieś informacje do sprawy, które mogą powiedzieć coś na temat tych osób, proszone są o niezwłoczny kontakt z dyżurnym słupskiej komendy pod nr 47 742 05 45 lub pod nr alarmowym 112.
Sprawa jest niejasna, a świadkowie akcji poszukiwawczej poinformowali nas, że dryfująca łódka była sucha, a nieopodal jeziora znaleziono ślad po ognisku. Łódź nie miała też doczepionej liny cumowniczej, a więc mogła sama odpłynąć z przystani. Niemniej nie można wykluczyć zatonięcia, dlatego akcja poszukiwawcza będzie kontynuowana.
ZOBACZ TAKŻE: Akcja ratunkowa na plaży w Ustce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?