Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa walka o dostęp do obiektów sportowych w Słupsku

Fot: Archiwum
Trwa walka o dostęp do obiektów sportowych w Słupsku
Trwa walka o dostęp do obiektów sportowych w Słupsku Fot: Archiwum
Prezydencki projekt uchwały o dostępie do obiektów sportowych w Słupsku wprowadzi kompletną uznaniowość w ich wykorzystaniu.

Projekt prezydencki, który będzie rozpatrywany na dzisiejszej sesji pojawia się w najgorszym momencie. Kilka dni temu 400 osób skorzystało z możliwości wniesienia inicjatywy uchwałodawczej i przygotowało własny projekt uchwały.

W zasadzie, wręcz automatycznie prezydent powinien wycofać swój projekt i porównać go z propozycjami ludzi, którzy kreują sport w Słupsku. Oba projekty bowiem znacznie się ze sobą różnią. To, że uchwała autorstwa miejskich urzędników znajdzie się na dzisiejszej sesji można potraktować w najlepszym razie jako niedopatrzenie. W najgorszym - jako kompletny brak dostrzegania głosu społeczeństwa obywatelskiego. Takie pojęcie łatwo przechodzi decydentom przez gardło, ale w praktyce bywa z tym różnie.

Druga, a zarazem podstawowa sprawa dotyczy kształtu samej prezydenckiej uchwały. Jej problem jest to, że po prostu jest zła.

Po pierwsze wprowadza zapis, że pierwszeństwo w dostępie do bazy SOSiR mają kluby i zawodnicy "biorący udział w systemie rozgrywek państwowych". Tak naprawdę nie jest więc to żadna zmiana, a zabezpieczenie istniejącego stanu rzeczy, kiedy to dostęp do obiektów sportowych mają kluby komercyjne, natomiast inni muszą się o to bić.

Po drugie, druzgocący jest fakt nieprecyzyjności zapisów. W projekcie mówi się np. o tym, że dostęp do bazy sportowej będą miały też szkoły mistrzostwa sportowego i klasy sportowe nieposiadające wystarczającej bazy. Kto będzie określał, czy baza jest wystarczająca, czy nie? Dyrektor SOSiR
Podstawowy problem dotyczy najważniejszego. Rzecz związana ze sportem rozbija się o ceny preferencyjne dla korzystających z bazy klubów i stowarzyszeń. SOSIR chce ujednolicić te ceny według rzeczywistych kosztów wynajmu. Prawo do ustalenia cen preferencyjnych, prezydencki projekt daje je właśnie jemu "po zasięgnięciu opinii" branżowej komisji Rady Miasta.

Opinia jest oczywiście niewiążąca. Faktycznie więc, bez określenia stawek w uchwale, prezydent może to robić jak mu się żywnie podoba.

Uznaniowość w tym mieście pokazała już, że większość rzeczy powinna być regulowana uchwałami w sposób maksymalnie szczegółowy. Stąd jedyne co można zrobić z uchwałą autorstwa prezydenta, to po prostu ją wycofać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza