Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa walka o fotel dyrektora Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku

Zbigniew Marecki zbigniew.marecki @mediaregionalne.pl
Komisja Solidarności w Muzeum Pomorza Środkowego odmówiła udziału w konkursie, który ma wyłonić nowego dyrektora tej placówki. Konkurs jednak trwa.
Komisja Solidarności w Muzeum Pomorza Środkowego odmówiła udziału w konkursie, który ma wyłonić nowego dyrektora tej placówki. Konkurs jednak trwa. Archiwum
Komisja Solidarności w Muzeum Pomorza Środkowego odmówiła udziału w konkursie, który ma wyłonić nowego dyrektora tej placówki. Konkurs jednak trwa.

Mieczysław Jaroszewicz, długoletni dyrektor słupskiego muzeum, przygotowuje się do przejścia na emeryturę. W związku z tym marszałek województwa pomorskiego, który jest organem założycielskim tej placówki, zaczął poszukiwać jego następcy. Chciał to zrobić poprzez konkurs, który odbył się na początku roku. Uczestniczyło w nim kilku kandydatów, w tym Henryk Soja, szef skansenu wsi słowińskiej w Klukach, który jest jednocześnie szefem Solidarności w Muzeum Pomorza Środkowego. Konkurs nie przyniósł rozstrzygnięcia.

Wówczas także na naszych łamach dyr. Jaroszewicz poinformował, że po uzgodnieniach z marszałkiem województwa będzie realizowana inna droga wyboru jego następcy. Polegać ona miała na utworzeniu przez niego stanowiska zastępcy, który po pewnym czasie miał przejąć jego obowiązki. 1 lipca tę zapowiedź wdrożono w życie, bo wówczas zastępcą dyrektora została Marzanna Mazur, dotychczasowy kierownik skansenu w Swołowie. - Zdecydowałem się wybrać panią Mazur, bo to dobry fachowiec. Ma dobre przygotowanie zawodowe, swoje sukcesy i umie zabiegać o fundusze unijne, a ta umiejętność bardzo się przyda, gdy trzeba będzie się starać o europejskie pieniądze na zagospodarowanie dwóch spichlerzy przy ul. Szarych Szeregów w Słupsku - uzasadniał swój wybór dyr. Jaroszewicz.

Tymczasem Urząd Marszałkowski w Gdańsku postanowił, że jednak przeprowadzi ponowny konkurs na dyrektora słupskiego muzeum. W skład komisji konkursowej mieli wejść także przedstawiciele Solidarności. Ale nie weszli, o czym na początku października przewodniczący Soja w oficjalnym piśmie poinformował marszałka Mieczysława Struka. Jego odpis przesłał także do naszej redakcji. W piśmie czytamy, że w związku z podjętymi wcześniej działaniami ogłaszanie ponownego konkursu, który ma je uwierzytelnić, "jest bezcelowe, a co więcej, wbrew intencjom ustawodawcy, który wskazuje dwie możliwości wyłaniania dyrektora, czyli konkurs lub powołanie przez marszałka w uzgodnieniu z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego".

Ponadto Henryk Soja zwraca uwagę, że ustawa o działalności kulturalnej nie przewiduje udziału dyrektora placówki kultury w wyłanianiu następcy, a w MPŚ ten udział jest oczywisty i narusza zasadę równych szans wszystkich kandydatów. Przekonuje również, że ewentualni kandydaci na dyrektora, którzy wezmą udział w obecnym konkursie, są z góry traktowani nieuczciwie, a ich kandydatury są tylko formalne. Do tego dodaje, że mimo ogłoszonych zasad wyłaniania kandydata, nie kryteria merytoryczne były najważniejsze przy ocenie kandydatów na dyr. MPŚ. Swoje pismo kończy stwierdzeniem, że stanowisko Solidarności nie jest skierowane przeciwko kandydatce dyrektora muzeum, ale przeciw stosowaniu w takiej formie ustawy o działalności kulturalnej.

- To trochę żal po przegranej przewodniczącego w pierwszym konkursie - komentuje stanowisko Solidarności dyrektor Jaroszewicz. Według niego Henryk Soja powinien jeszcze napisać, że w czasie pierwszego konkursu sam zdecydował, kto ma reprezentować związek w komisji konkursowej. - W proteście część niezadowolonych związkowców wystąpiła z Solidarności - dodaje dyr. Jaroszewicz.
Tymczasem konkurs już trwa. 16 października 9-osobowa komisja konkursowa spotkała się na pierwszych obradach w Gdańsku.

- Zostaliśmy poinformowani, że Solidarność zrezygnowała z udziału w pracach Komisji Konkursowej - mówi prof. Zenon Romanow, historyk z Akademii Pomorskiej, który w tym gronie reprezentuje Radę MPŚ. Komisja już przeanalizowała pod względem formalnym dokumenty czworga kandydatów. Do drugiego etapu konkursu, czyli rozmów z kandydatami, dopuściła tylko dwoje z nich: Marzannę Mazur oraz Lucjana Hanaka, także pracownika słupskiego muzeum. - Nic jeszcze nie jest przesądzone. To, że pani Mazur jest zastępcą dyrektora, nie oznacza, że zostanie jego następcą. Możemy też wskazać jej kontrkandydata albo konkurs znowu nie przyniesie rozstrzygnięcia. Drugi konkurs został ogłoszony, bo prawo dopuszcza taką możliwość - kończy rozmowę prof. Romanow.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza