Trwa zbiórka na operację guza mózgu. Czas się kończy, pieniędzy brakuje

Pizzeria Sit & Eat z Damnicy zdecydowała się przekazać cały czwartkowy utarg na rzecz Michała. Wcześniej cukiernia Mariaż Patisserie zaoferowała torcik brulee dla sześciu osób na licytację. Na fanpagu stworzonym przez znajomych 29-latka w potrzebie znaleźć można też konsultacje z trenerem personalnym, sesje zdjęciowe, opony z alufelgami, a nawet pukiel włosów w kolorze blond. Pomysłów na to, jak pomóc choremu na guza mózgu Michałowi nie brakuje. Chętnych i zaangażowanych osób też. Jednak mimo wysiłków i starań jak do tej pory udało się zebrać tylko połowę z wymaganej kwoty. Na operację, która może uratować życie potrzeba ponad 60 tys. zł, a do końca akcji pozostało zaledwie 10 dni.

Michał miał 12 lat i tak naprawdę był jeszcze dzieckiem, kiedy po raz pierwszy rozpoznano u niego guza mózgu. Czuł się dobrze, choć sytuacja była wówczas naprawdę poważna. Bał się, widząc lęk w oczach rodziców. Przeszedł operację, chemioterapię oraz serię naświetlań. Do 2019 roku czuł się naprawdę dobrze, skończył szkołę, pracował i żył jak każdy zdrowy człowiek. Niestety pojawiły się nasilające bóle głowy. Tomograf komputerowy rozwiał wszelkie wątpliwości.

Wznowa przyniosła ze sobą utratę pracy, konieczność całodobowej opieki i kolejną operację.

- Chciałem wierzyć, że już teraz będzie dobrze - nie ukrywa Michał, dziś mieszkaniec Damnicy. - Zaręczyłem się, zostałem tatą, myślałem o powrocie do pracy. Znów uwierzyłem w to, że moje życie może być piękne. Kontrolny rezonans z 23 marca 2021 po raz kolejny odebrał mi nadzieję. Glejak rośnie, jeśli szybko nie przejdę operacji, już niedługo może być na nią za późno.

Z perspektywy Michała i jego godziny koszt takiej operacji jest ogromny. Nie jest on w stanie samodzielnie udźwignąć kwoty 60-65 tysięcy złotych. Liczy się czas i każda złotówka.

ZBIÓRKA
LICYTACJE