Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba zapewnić czas godnego umierania

Fot. Supernowa
Schyłek życia nie musi być smutny i bolesny.
Schyłek życia nie musi być smutny i bolesny. Fot. Supernowa
Ludzie ciężko chorzy na raka są zbyt późno otaczani opieką paliatywną. Zazwyczaj sa oni zbyt późno przyjmowani do hospicjów.

Z raportu, który przygotował zespół naukowców z Harvardu (pod kierunkiem prof.Nicholasa Christakisa), możnasię dowiedzieć, że wielu lekarzy ma kłopot z określeniem, jak długo będzie żył człowiek nieuleczalnie choryna raka. Większość przedstawia nadmiernie optymistyczne prognozy. Nie doceniają szybkości,z jaką nowotwór może postępować. W rezultacie chorzy cierpią niepotrzebnie. Naukowcy rozesłali ankietyo tysięcy lekarzy. Wieluz nich zaprosili na rozmow.

Christakis od wielu lat zajmuje się socjologią medycyny. Bada między innymi, jak iwpływ na przebieg chorobyi tempo zdrowienia mają relacje pomiędzy pacjentem a lekarzem, oraz pomiędzy pacjentema jego rodziną. Zajmujesię też oceną skuteczności medycyny paliatywnej. Jest uznanym autorytetem w tych dziedzinach.

- Lektura ankiet dowodzi, że lekarze rzadko potrafią ocenić, jak długo pacjent będzie jeszcze żył. To bardzo trudne zadanie, bo nie da się
przecież dokładnie przewidzieć postępów choroby. Silny organizm, wsparty mocną psychiką, może z nią walczyć długo, słaby podda się błyskawicznie.
Lekarze zakładają zwykle, że będzie lepiej niż gorzej. Ich przewidywania co do długości życia pacjentów terminalnych, którymi się opiekują, są zawyżone średnio pięciokrotnie - mówi prof. Christakis.

On i jego współpracownicy śledzili losy wszystkich nieuleczalnie chorych osób, które zostały przyjęte do hospicjów w ciągu sześciu miesięcy. Pierwszą czynnością badaczy było uzyskanie od lekarza, który wcześniej opiekował się pacjentem, opinii na tematprzewidywanego czasu jej życia.

W sumie od 343 lekarzy zebrano informacje dotyczące 468 pacjentów. Christakis i jego koledzy założyli na początku, że prawidłowo postawiona prognoza lekarska nie powinna odbiegać od faktycznej daty zgonu więcej niż o jedną trzecią. Okazało się jednak, że w takzakreślonych granicach błędu zmieściło się zaledwie 20 procent lekarzy.

Dwie rzecie mówiło swoim pacjentom, że pozostało im znacznie więcej czasu niż się w rzeczywistości okazywało. Natomiast 17 procent lekarzy prezentowało przesadny pesymizm w ocenie postępówchoroby. Autorzy raportu uważają tymczasem, że znaczny błąd w prognozie lekarskiej wpływa negatywnie na jakość życia osób nieuleczalnie chorych.

Przede wszystkim są oni zbyt późno przyjmowani do hospicjów i otaczani troskliwą opieką paliatywną. Z tego powodu często umierają w cierpieniach. Chorym brakuje też czasu na spokojne pożegnanie się z bliskimi i przygotowanie się do śmierci.

- Wciąż zbyt często wobec nieuleczalnie chorych są niemal do ostatniej chwili stosowane agresywne, wycieńczające fizycznie i psychicznie terapie, które nie mogą im już pomóc. Większość pacjentów trafiała do hospicjów na trzy, cztery tygodnie przed zgonem. To zdecydowanie za późno. Powinni się tam znaleźć, kiedy pozostało im jeszcze parę miesięcy życia - uważa Christakis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza