Do stolicy Chin pojechali: dwóch słupszczan - Piotr Domaszewicz, przedsiębiorca, Grzegorz Pożoga, informatyk oraz Tibor Sors, rolnik z Łupawy. W ciągu 40 dni zamierzają dotrzeć na miejsce. Do pokonania mają ok. 10 tys. km.
Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że ich środkiem lokomocji jest peugeot 405 kombi z 1996 roku z 1,9-litrowym silnikiem Diesla o mocy 60 KM. Poza tym wybrali trasę przez Mongolię, w której sieć asfaltowych dróg ogranicza się do obszaru wokół stolicy kraju Ułan Bator.
Ale zanim dojadą do Mongolii (a potem do Pekinu) przejadą niemal przez całą Rosję, w tym znaczną część Syberii. Trasa będzie wiodła m.in. przez Moskwę, Nowosybirsk i Irkuck. O ile w europejskiej części Rosji drogi są w miarę dobre, to na Syberii może być różnie.
- Nie nastawiamy się na noclegi w hotelach. Dlatego mamy ze sobą śpiwory i namiot. Wzięliśmy też zapasy żywności i sporo części zamiennych do auta - mówi Grzegorz Pożoga.
A dlaczego jadą akurat niemłodym już peugeotem 405?
-Wyprawa nowym autem to żadna sztuka - podkreślają. - Poza tym to fajny samochód.
Słupscy podróżnicy obiecali nam, że co jakiś czas będą się starać przysyłać relacje z wyprawy. Będzie to jednak uzależnione od dostępu do internetu.
- Nie wiemy, jak jest z siecią daleko na Syberii, a tym bardziej w Mongolii. Ale właśnie to jest ciekawe. Chcemy poznać, jak żyją ludzie w tamtej części świata - dodaje Piotr Domaszewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?