W dwóch pierwszych spotkaniach w hali Zespołu Szkół przy ul. Głównej w Kobylnicy Hit dwukrotnie wygrywał 75:62 i 86:52. Jak będzie w trzecim spotkaniu?
- Zrobimy wszystko, by zakończyć rywalizację już w sobotę - mówi Pietraś.
Finał gra się bowiem do trzech zwycięstw.
W kobylnickim zespole zabraknie wciąż mającej kontuzję kciuka Magdaleny Baryło. Ona już co prawda trenuje, ale wciąż bez piłki. Do typowo koszykarskich zajęć wróci dopiero za tydzień. W sobotę w Koszalinie powinna już zagrać za to Dorota Marszk.
- Nie możemy pozwolić koszaliniankom na zagranie basketu, jaki lubią, takiego chaotycznego, nieustawianego. Musimy narzucić swoje schematy. Wtedy to się sprawdza. W ostatnim meczu jak graliśmy swoje, wygraliśmy pierwszą kwartę 24:5, w pozostałych, gdy odpuściliśmy, wynik oscylował wokół remisu. Teraz, jeśli zdominujemy walkę na tablicach i zapanujemy nad poczynaniami koszalinianek, to powinniśmy wygrać - dopowiada.
Ważnym elementem meczu jest hala, w jakiej rozgrywa swoje spotkania KSKK. Jest ona tuż przy basenie krytym i jest w niej niezwykle gorąco. - Nasz sposób na to, to dużo zmian. Mamy dłuższą ławkę niż KSKK i w takich momentach będziemy to wykorzystywać - komentuje Pietraś. Mecz rozpoczyna się o godzinie 14.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?