Zdalne nauczanie w różnych szkołach przebiega na różne sposoby w zależności od dostępu nauczycieli i uczniów do narzędzi internetowych i sprzętu. W Szkole Podstawowej nr 5 w Słupsku działa platforma edukacyjna, ale dla uczniów klas IV-VIII. Nie zdążono przed epidemią koronawirusa włączyć do niej klas I-III.
Dlatego jeszcze w ubiegłym tygodniu Dorota Dankowska, wychowawczyni jednej z klas III, kontaktowała się ze swoimi uczniami poprzez swój blog, gdzie dzieci mają swoje wydzielone miejsce. Otrzymują tam zadania, wysyłają swoje prace, dostają informację zwrotną. Nie jest to dla nich żadnym problemem, gdyż od lat ze swoją wychowawczynią uczestniczą w światowym programie E-Twinning. No i mają z nią lekcje informatyki.
- W miniony piątek moi trzecioklasiści poprosili jednak o kontakt na czacie i powiedzieli, że bardzo chcieliby spotykać się codziennie na zdalnych lekcjach - opowiada Dorota Dankowska. - Zrobiliśmy burzę mózgów, jak to zrobić, kiedy na przykład nie mogą korzystać z Messengera ze względu na wiek, a inne narzędzia wymagają tworzenia kont i bywają zbyt skomplikowane. Jedna z uczennic powiedziała, że jej tata prowadzi zdalne lekcje z pomocą bezpłatnej platformy Zoom. W weekend z pomocą koleżanek z całej Polski z programu E-Twinning zapoznałam się z nią, bo jej nie znałam. Rzeczywiście jest prosta, tylko ja mam konto, a uczniów zapraszam na nią, wysyłając linki. Dzieci też porozsyłały sobie niezbędne informacje. I we wtorek odbyła się nasza pierwsza zdalna lekcja matematyki. Wszyscy 24 uczniowie stawili się punktualnie, chociaż jedna z uczennic miała problemy techniczne, co szybko zostało rozwiązane - inna dziewczynka połączyła się z nią telefonicznie i dzięki temu mogła ona uczestniczyć w lekcji, patrząc na nas z ekranu smartfona.
Lekcja na darmowym Zoomie może trwać do 40 minut. - Z tego 30 minut będziemy przeznaczać na zajęcia lekcyjne, a pozostałe 10 minut na pogadanie - mówi Dorota Dankowska. - Zorientowałam się, rozmawiając z dziećmi, że taki kontakt ze mną i z rówieśnikami jest im teraz naprawdę potrzebny. Źle znoszą przymusowe siedzenie w domu, nazywają to domowym aresztem. Nie do końca rozumieją, dlaczego jest to konieczne. Niektóre są w złej formie psychicznej. Na lekcji były bardzo zdyscyplinowane i zmotywowane. Jestem z nich niezmiernie dumna.
Zobacz także: Gady i pająki na wystawie w Słupsku. Do ZSI przyszły tłumy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
