Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy Fale: Przetarg na budowę dachu i zagospodarowania terenu

Bogumiła Rzeczkowska
Pierwszy z nich to wykonanie robót dotyczących dachu, elewacji i stolarki zewnętrznej budynku. Drugi przetarg dotyczy wykonania robót drogowych i zagospodarowania terenu.
Pierwszy z nich to wykonanie robót dotyczących dachu, elewacji i stolarki zewnętrznej budynku. Drugi przetarg dotyczy wykonania robót drogowych i zagospodarowania terenu.
Rejonowy Zarząd Inwestycji ogłosił przetargi na roboty przy budowie akwaparku. Tymczasem wkrótce miasto musi zwrócić marszałkowi dotację.

W piątek na stronie internetowej Rejonowego Zarządu Inwestycji opublikowano ogłoszenia o przetargach w celu dokończenia budowy akwaparku. Pierwszy z nich to wykonanie robót dotyczących dachu, elewacji i stolarki zewnętrznej budynku. Wadium wynosi 90 tysięcy złotych.

Drugi przetarg dotyczy wykonania robót drogowych i zagospodarowania terenu. W tym przypadku wadium wynosi 50 tysięcy złotych.

Inwestor chce, by te roboty zostały wykonane w ciągu pół roku. W ogłoszeniach przewiduje zamówienia uzupełniające. Może je otrzymać wybrany wykonawca w ciągu trzech lat od podpisania umowy. Jednak wartość prac nie może przekroczyć 10 procent wartości zamówienia podstawowego. Otwarcie kopert nastąpi 14 maja.

Tymczasem w drugiej połowie maja mija termin zwrotu pieniędzy dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. Na budowę akwaparku Słupsk miał dostać ponad 19 mln zł. Urząd wypłacił prawie 2,1 mln zł. Współpartner projektu - Pomorska Agencja Rozwoju Regionalnego dostała całość dofinansowania (840 tys. zł). Marszałek wypowiedział miastu umowę z powodu zaprzestania realizacji inwestycji.

Teraz i Słupsk, i PARR muszą oddać pieniądze z odsetkami.

- Będą one naliczane od kwoty wypłaconej w wysokości jak dla zaległości podatkowych od dnia przekazania każdej transzy - informuje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.

- Słupsk i PARR muszą oddać wszystkie środki, jakie otrzymali w ramach umowy o dofinansowanie tego projektu. Powinni oddać do momentu upływu terminu wypowiedzenia. Jeżeli nie będzie zwrotu, zostanie wysłane wezwanie do zwrotu środków z terminem 14 dni. Po upływie tego terminu i braku zwrotu wszczyna się administracyjną procedurę odzyskiwania środków, zakończona decyzją administracyjną. Wypowiedzenie nie skutkuje innymi sankcjami.

Czytaj również: Budrem Rybak: dzisiaj temat akwaparku nie istnieje

Nie wiadomo, czy miasto podejmie w swoim lub PARR imieniu starania o możliwość zatrzymania pieniędzy, które już zostały wypłacone. Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy słupskiego ratusza na pytanie o kwestię możliwości odwołania się od decyzji marszałka odpowiada ogólnie, że regulują to zapisy umowy o dofinansowanie. Dodajmy, że zapisy te przewidują wiele możliwości, łącznie z zachowaniem części dotacji.

Zobacz też: Sąd ustalał okoliczności wydania pozwolenia na budowę akwaparku

Ponad dwa lata temu ujawniliśmy nieprawidłowości dotyczące sfałszowanych podpisów na projekcie akwaparku. Wtedy był jeszcze czas na uratowanie inwestycji. Później ruszyła lawina zdarzeń, która ją pogrzebała. Jednak prezydent Słupska Maciej Kobyliński na nadzwyczajnej sesji miasta 5 kwietnia 2012 roku nie widział zagrożeń. Mówił:

- Jestem więcej jak pewny, naprawdę. Proszę państwa, nie doszukujcie się drugiego dna, wystarczy, że je mamy na akwaparku. Naprawdę. Będzie to inwestycja, ja nie wiem kiedy, no przykro mi, że mówiłem ciągle o czerwcu, ale ja mam wpływ na wykonawców jednak niewielki. Chciałem państwa zapewnić, uspokoić tych, co się denerwują, no bo tych co i tak nie wierzą, to nie będę uspokajał. Będzie akwapark, będziemy się w nim kąpać i wszystko będzie dobrze.

Natomiast jednak jedno zdanie. Lekkim przerażeniem napawa mnie to, że niektórzy z państwa z nadzieją mówią, że może jednak marszałek zabierze tę dotację. Proszę państwa, nie zabierze. Bartek za to odpowiada głową. On jest w ciągłym kontakcie, jak tylko coś się zmienia, to on natychmiast rozmawia z panem dyrektorem Szymańskim, bo po to on jest.

Ja mówię głową, w sensie oczywiście bardzo, bardzo tylko przybliżonym. I wierzcie mi, że tak jest. Tu każdy z nas stara się, jak może być profesjonalnym. I chyba nam się to udaje, mimo takiej strasznej nagonki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza