Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy lata więzienia i 10 lat bez prawa jazdy. Zapadł wyrok w sprawie śmierci 10-letniego rowerzysty z Siemianic

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Rodzina Maćka w Sądzie Okręgowym w Słupsku.
Rodzina Maćka w Sądzie Okręgowym w Słupsku. Łukasz Capar
Dzisiaj (czwartek) Sąd Okręgowy w Słupsku zmienił wyrok sądu pierwszej instancji. Mariusz B., kierowca, który urządził sobie wyścigi na drodze w Siemianicach, pójdzie na trzy lata do więzienia, a przez następne 10 lat nie będzie mógł prowadzić pojazdów.

Po rozprawie apelacyjnej Sąd Okręgowy w Słupsku zmienił wyrok Sądu Rejonowego przeciwko oskarżonemu Mariuszowi B., sprawcy śmiertelnego wypadku w Siemianicach.

10-letni Maciek zginął 23 lipca 2014 roku na ul. Miejskiej w czasie przejażdżki rowerowej. Wtedy sąsiad Maćka - 20-letni wówczas Mariusz B. ścigał się samochodem z kolegą - Janem S. Z prędkością co najmniej 80 kilometrów na godzinę, czyli dwukrotnie wyższą od dozwolonej. Jego samochód uderzył w chłopca.

W maju 2016 roku Mariusz B. został nieprawomocnie skazany na półtora roku bezwzględnego więzienia i pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Od tego wyroku odwołali się wszyscy. Prokurator, rodzice chłopca i ich pełnomocnik chcieli wyższej kary. Obrońca - uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania lub zawieszenia kary.

Sąd zgodził się z oskarżycielami. Podwyższył karę do trzech lat więzienia, a środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów - do 10 lat.

Proces wykazał, że Maciek jechał rowerem pod prąd. Na widok samochodu chciał wrócić na prawidłowy pas, ale zabiła go prędkość pojazdu. I w tym jest wina Mariusza B., który tę drogę doskonale znał, a wtedy widział nieprawidłowo jadącego rowerzystę.

- Przyczynienie małoletniego było, ale nie ono doprowadziło do wypadku - uzasadnił sędzia Dariusz Ziniewicz, wskazując na brawurę oskarżonego w czasie wyścigów z kolegą, a jednocześnie zbyt łagodny zakaz prowadzenia pojazdów, który orzekł Sąd Rejonowy w Słupsku.

- Naruszenie zasad było na tyle znaczące, doprowadziło do dramatu ludzkiego, bo to, co do końca życia będą przeżywać rodzice, powoduje że takie zachowania muszą się spotkać ze stosowną represją, jeżeli chodzi o to, czy taka osoba może uczestniczyć w ruchu drogowym. Zdaniem sądu dziesięcioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych jest adekwatny do ustalonych w sprawie okoliczności.

Wyrok jest prawomocny.

Więcej w piątek w "Głosie Pomorza" i oraz serwisie GP24 Plus

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza