Postanowiliśmy wspólnie z niesfornym Wackiem zajrzeć do salonu Pupilek w Słupsku, w którym Dorota Górna świetnie radzi sobie z nawet najbardziej oporną materią. A do takiej bez wątpienia należy właśnie Wacek - niewielki kudłacz w typie hawańczyka, namiętnie uciekający z domu, kochający śmietniki i inne śmierdzące miejsca, w których obowiązkowo należy się wytarzać.
Wacek ze swoich eskapad niejednokrotnie powracał w stanie mocno opłakanym. Brudny aż po czubek wilgotnego nosa, ze skołtunioną sierścią, im bardziej śmierdzący, tym szczęśliwszy. Na domiar złego futrzak na widok wanny z wodą dostaje niemal apopleksji. Żadną miarą nie daje się po dobroci kąpać. Dlatego umęczeni właściciele zdecydowali się oddać go we wprawne dłonie psiej fryzjerki.
Najpierw jednak Wacek odwiedził weterynarza, gdzie zaaplikowano mu delikatny środek uspokajający w paście. Nie smakowało, jednak inaczej żadną miarą pies nie pozwoliłby na zamoczenie chociaż jednego włosa.
Znając narowy czworonoga, fryzjerka poprosiła też o pomoc Joannę Kępę, która w salonie pojawia się właśnie na wypadek wizyty ciężkiego klienta. Już we dwie panie wzięły się do dzieła.
Dorota Górna wsadziła lekko wyciszonego psa do specjalnej wanny i przystąpiła do niezbędnych zabiegów. Lek zadziałał rewelacyjnie - po paru próbach ucieczki, zakończonych niepowodzeniem, Wacek ze smętną miną poddawał się wszystkim zabiegom.
Do pierwszego mycia fryzjerka użyła specjalistycznego szamponu do zmywania brudu. - Na początek zastosowałam uniwersalny szampon do wszystkich rodzajów włosów - wyjaśnia groomerka (fachowa nazwa jej zawodu). - Jest idealny do mycia wstępnego. Następnie sięgnęłam po szampon dla ras długowłosych, po których włos robi się miękki, jedwabisty, odżywiony i połyskliwy. Na koniec Wacek został posmarowany odżywką z jedwabiem na bazie białek roślinnych i z witaminą E.
Gama psich kosmetyków jest niezwykle bogata, wybór zależy od rasy psa i rodzaju sierści oraz od zasobności portfela właścicieli. Każdy klient salonu Pupilek może zamówić wybrane przez siebie kosmetyki.
Kolejnym krokiem na drodze do urody Wacka było wycieranie, suszenie i modelowanie. - Włosy miały bardzo brzydkie końcówki, dlatego zaraz po wysuszeniu lekko je zdegażowałam, przez co cała fryzura nabrała lekkości. Do tego zrobiłam korekty przy oczach i przy łapkach - opowiada pani Dorota.
Obie panie dwoiły się i troiły, co jakiś czas serwując też Wackowi psie smakołyki.
W cenę wizyty wliczone jest również obcinanie pazurków, jednak Wackowi na szczęście ten zabieg nie był potrzebny. Odmieniony psiak wrócił do domu czyściutki i pachnący, z jedwabistą w dotyku sierścią. Niestety, radość właścicieli nie potrwała długo - przy pierwszej nadarzającej się okazji, jeszcze tego samego dnia, Wacek śmignął prosto pod najbliższy śmietnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?