Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko co czwarty katolik regularnie chodzi do kościoła

Monika Zacharzewska
Niedawne obchody rocznicowe diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej w Koszalinie.
Niedawne obchody rocznicowe diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej w Koszalinie. Archiwum
Tylko co czwarty mieszkaniec naszego regionu chodzi w niedzielę na mszę do kościoła. Pod tym względem jesteśmy w ogonie Polski - wynika z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.

40 procent polskich katolików uczestniczyło w 2011 roku w niedzielnych mszach świętych. To o 1 procent mniej niż rok wcześniej. A przez ostatnich 20 lat chodzących do kościoła ubyło o 10 procent.

Badania ISKK wykazały, że diecezja koszalińsko-kołobrzeska jest obok łódzkiej i szczecińsko-kamieńskiej tą, w której praktykujących katolików jest najmniej - 26 procent.

To dane z ponad 10 tysięcy polskich parafii, w których informacje na ten temat zbierano w czasie jednej październikowej niedzieli w ubiegłym roku. Liczbę wiernych, którzy wówczas byli na mszy, zestawiono z liczbą ludzi należących do danej parafii, ale nie wliczając dzieci do lat siedmiu ani osób niewychodzących z domu, np. obłożnie chorych. Te zestawienia zostały właśnie opublikowane.

- Rodzice nie chodzą do kościoła i dzieci się od nich tego nie uczą - przyznaje ks. Jerzy Wyrzykowski, proboszcz parafii w podusteckim Duninowie, który sam zauważył, że z roku na rok na msze przychodzi coraz mniej wiernych. - Ludzie przestali celebrować coniedzielną mszę świętą, traktować ją jak święto całej rodziny. Nic dziwnego w czasach, gdy coraz więcej rodzin się rozpada i jest mnóstwo rozwodów.

Ksiądz Wyrzykowski dzieli się jednak swoimi obserwacjami z miesięcy wakacyjnych. - Wtedy kościół wypełnia się wiernymi z innych rejonów Polski - Kaszub, podkarpackiego czy poznańskiego.

- Tam ludzie są bardziej przywiązani do tradycji i świadomość religijna jest większa - tłumaczy. Coraz więcej pustych ławek na niedzielnych mszach zauważa też Roman Giedrojć ze Słupska, były poseł AWS-u, członek Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego i Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego.

- W mojej ocenie ta statystyka bierze się stąd, że znaczna część Polaków wyjechała za granicę i teraz chodzą do kościoła, ale np. w Irlandii. Ponadto rzadziej chodzimy na msze, bo mamy większy dostęp do dóbr materialnych, wybieramy mieć niż być - ocenia.

Jego zdaniem do Kościoła zrażają też nagłaśniane przez media incydenty dotyczące moralności i wykroczeń duchownych oraz osób świeckich związanych z Kościołem i pozwiązane z tym ataki na Kościół jako instytucję.

- Poza tym my na Pomorzu, gdzie po wojnie napłynęło dużo ludności ze wschodu, zawsze byliśmy mniej religijni niż ludzie na przykład na Śląsku - dodaje Roman Giedrojć.

Podobnie ocenia zmniejszanie się liczby osób uczestniczących w niedzielnej mszy ksiądz Wojciech Sadłoń z ISKK. Jego zdaniem mają na to wpływ migracja ludności, wzrost dobrobytu społecznego, nietrwałość rodzin. Do tego dochodzi - jak podkreślił - wskazana w badaniach świadomości Polaków liberalizacja wartości oraz postaw, osłabienie przywiązania do zasad oraz nakazów moralnych - w tym obowiązku uczestnictwa w niedzielnej mszy św.

W raporcie ISKK po raz pierwszy ujawniono dane statystyczne na temat apostazji, czyli publicznego wyrzeczenia się wiary w naukę kościoła i wystąpienia z niego. W 2010 roku dokonało tego 450 osób, najwięcej odnotowano ich w metropolii warszawskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza