Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tyson Fury - Dillian Whyte. "Król Cyganów" zakończy karierę po walce na wypełnionym po brzegi Wembley?

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Tyson Fury i Dillian Whyte
Tyson Fury i Dillian Whyte ADRIAN DENNIS/AFP/East News
Boks. Mistrz wagi ciężkiej Tyson Fury zapowiada, że pokona Dilliana Whyte’a i odejdzie na emeryturę. Gala w Londynie będzie miała też polski akcent, z bratem Fury’ego zmierzy się Daniel Bociański.

Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) to najbardziej charyzmatyczny pięściarz ostatnich lat. Gdyby nie istniał, wymyśliłby go pewnie Guy Ritchie, bo 33-latek jest postacią żywcem wyjętą z jego filmów. „Król Cyganów” (to nawiązanie do jego korzeni, wychował się w społeczności irlandzkich travellersów żyjących w przyczepach kempingowych) ma poczucie humoru, lubi zjeść i wypić, na konferencję prasową potrafi przyjść w stroju Batmana, a po walkach łapie za mikrofon i... śpiewa przed milionami widzów. Jedni go uwielbiają, inni nie znoszą, mało kogo pozostawia jednak obojętnym.

Fury przeszedł drogę od zera do bohatera. Kiedyś był memem - bokserem, który o mało nie znokautował w ringu samego siebie. W 2015 r. sensacyjnie przerwał trwające blisko dekadę panowanie Władimira Kliczki w wadze ciężkiej, lecz popadł w depresję i alkoholizm, przytył do 190 kg i był blisko samobójstwa. Potrafił jednak pozbierać się i dać kibicom trylogię z niepokonanym wcześniej Deontayem Wilderem (42-2-1, 41 KO), z którym zremisował i dwa razy pokonał go przed czasem. Do historii przeszła sytuacja z 12 rundy ich pierwszej walki. Amerykanin zdążył wykonać taniec zwycięstwa nad - wydawało się - ciężko znokautowanym Furym, ten jednak wbrew logice wstał na „dziewięć” i... wygrał rundę!

W sobotę „Król Cyganów” wraca do ringu. Jego walka z Dillianem Whyte’em (28-2, 19 KO) to murowany hit. Na trybunach i płycie Wembley przygotowano aż 94 tys. miejsc. Bilety i tak sprzedały się w kilka godzin.

Na papierze rywal nie powinien być dla Fury’ego dużym zagrożeniem. Pochodzącego z Jamajki byłego kickboksera nokautowali Anthony Joshua i Aleksandr Powietkin. Whyte ma jednak w pięściach mocne argumenty. Po jednej z amatorskich walk jego rywal spędził kilka tygodni w śpiączce. Przygodę z boksem zaczął zresztą od wygranej z Joshuą, późniejszym złotym medalistą olimpijskim i mistrzem świata na zawodowstwie.

Poza tym dla 34-latka to walka życia. A ono nigdy go nie rozpieszczało. Wychował się w ubóstwie, został ojcem jako 13-latek. Na ulicach Brixton balansował na granicy życia i śmierci. W ruch szły pięści, noże i pistolety. Kiedyś Whyte wyjął kombinerkami kulę z własnej nogi i samodzielnie zszył ranę.

- Jeśli ktoś tam nie mieszkał, będzie myślał, że opowiadam jakiś film. A tak było naprawdę. Nie spodziewałem się, że dożyję 20. urodzin. A jeśli już, to w więzieniu, skazany za morderstwo czy coś szalonego. Nie wybrałem takiego życia, byłem do niego zmuszony. Ale dzięki temu nauczyłem się wielu rzeczy. Przetrwam w każdych warunkach. Jestem twardy i odporny. Nigdy nie pomyślałbym, że wszystko to przyda mi się w walce o mistrzostwo świata - podkreślał.

- Doskonale wiem, jakie stoi przede mną zadanie. Wierzę w to, że pokonam Tysona i uciszę wiele osób. Mam gdzieś, że wszyscy mnie skreślają. Całe życie tak było - dodał.

Smaczku walce dodają zapowiedzi Fury’ego, który zarzeka się, że to jego ostatni taniec.

- Osiągnąłem już wszystko. Zdobyłem każdy pas, pobiłem rekordy. Odejdę zdrowy i niepokonany, ze 150 mln dolarów na koncie. Kupię ogromny jacht i będę nim pływał - podkreślił Fury, którego nie przekonuje nawet perspektywa walk z Joshuą lub mistrzem WBA, WBO i IBF Ołeksandrem Usykiem (19-0, 13 KO), który wkrótce ma dać „AJ-owi” rewanż. - Na to jest już za późno. Mieli wiele szans, by pokazać jaja i wyjść do tej walki. Przepraszam, ale w sobotę macie ostatnią szansę, by zobaczyć mnie w akcji - dodał 33-latek.

Szkopuł w tym, że „Gypsy King” nie pierwszy raz mówi o emeryturze. Zapowiedziom tym nie ufa ani jego ojciec John Fury, ani promotor Eddie Hearn.

- Trzeba być kompletnym wariatem żeby wierzyć we wszystko, co wygaduje Tyson Fury - uśmiechał się Hearn.

W Londynie nie zabraknie polskiego akcentu. Do ringu wejdzie Daniel Bociański (10-1, 2 KO), który rok temu oblał największy test na zawodowych ringach doznając porażki z rąk Patryka Szymanskiego (21-5, 11 KO). Na Wembley zmierzy się z przyrodnim bratem Tysona Fury’ego, Tommym (7-0, 4 KO). Podobnie jak Polak, 22-latek do tej pory obijał przede wszystkim rywali z ujemnymi rekordami. Na Wyspach zdobył już jednak dużą popularność dzięki... udziałowi w reality show „Love Island”.

Transmisja z londyńskiej gali na platformie Viaplay.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

ZOBACZ TEŻ:

Za nami dwie głośne walki na szczycie wagi ciężkiej. Najpierw Aleksander Usyk sensacyjnie pokonał Anthony'ego Joshuę zdobywając pasy IBF, WBA i WBO. Później Tyson Fury po emocjonującej walce znokautował Deontaya Wildera i obronił tytuł WBC. Walki "Król Cyganów" z Usykiem na razie niestety nie zobaczymy, pierwszeństwo ma rewanż Ukraińca z Joshuą. Sprawdźmy tymczasem, kogo za króla wagi ciężkiej uważa "Biblia zawodowego boksu", czyli magazyn "The Ring". Oto TOP 10 rankingu!Uruchom i przeglądaj galerię klikając ikonę "NASTĘPNE >", strzałką w prawo na klawiaturze lub gestem na ekranie smartfonu

Najlepsi bokserzy wagi ciężkiej według "The Ring". Kto na cz...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tyson Fury - Dillian Whyte. "Król Cyganów" zakończy karierę po walce na wypełnionym po brzegi Wembley? - Sportowy24

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza