Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchodźcy to ofiary walk między Arabami. Rozmowa z Andrzejem Twardowskim

Zbigniew Marecki
Rozmowa „Głosu“ z Andrzejem Twardowskim, prezesem Słupskiego Porozumienia Obywatelskiego.

Dlaczego SPO zdecydowało się na wydanie swojego stanowiska w sprawie uchodźców?

Bo to jest problem, od którego nie można się odwrócić. Chcieliśmy także pokazać ludziom, że nie można myśleć kategoriami PiS i PO. Musimy przyglądać się rzeczywistości niezależnie od sytuacji wynikających z kampanii wyborczej. Poza tym musimy sobie zdawać sprawę, że tego problemu nie rozwiążą masy społeczne, bo one w swej masie nie mają zdania. Niestety, niektóre partie działają tak, aby przypodobać się masom.

Jednocześnie jednak usłyszeliśmy od Jarosława Kaczyńskiego, że problem uchodźców sprowokowali Niemcy, którzy początkowo zapraszali ich do siebie.

I ta konstatacja lidera PiS jest trafna. Jednak, aby zrozumieć problem uchodźców w pełni, trzeba sobie przypomnieć wypowiedzi Oriany Fallaci, słynnej włoskiej dziennikarki, która już w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku ostrzegała w ostrych słowach przed powstaniem Euroarabii. Gdy to mówiła, jej słowa nie były traktowane poważnie, a dzisiaj są rodzajem świeckiego proroctwa na temat nowego konfliktu islamu i katolicyzmu.

Traktuje go pan jako konflikt religijny?

Oczywiście są osoby, które wyciągają tak daleko idące wnioski, ale sądzę, że w grę wchodzą jeszcze inne, bardziej przyziemne interesy, jak choćby ropa naftowa. Z perspektywy Słupska trudno o tym mówić, bo nie jesteśmy w stanie wniknąć do zamkniętych gabinetów, gdzie są podejmowane decyzje oddziałujące na miliony ludzi.

Pan podejrzewa, że jesteśmy wykorzystywani przez tych wielkich graczy?

Mam wręcz pewność, że masy społeczne są wykorzystywane, bo wpływa się na ich emocje. Moim zdaniem wszyscy powinniśmy się nauczyć bronić, abyśmy nie byli wykorzystywani jako instrument w rękach ścierających się grup.

Jak to zrobić?

Moim zdaniem przede wszystkim potrzebna jest wiedza, której obecnie nam brakuje. Tymczasem musimy dość szybko zareagować. Niestety, kierujący nami ludzie przede wszystkim oddziałują na nasze emocje. Niestety , nie działamy w solidarnym świecie. Było to już widać, gdy Sarkozy, prezydent Francji, chciał uwolnić kobiety z hidżabu. Wtedy jednak nie znalazł ogólnego poparcia na Zachodzie. Tymczasem rewolucja arabska spowodowała, że zaczął się problem ekspansji Arabów na Europę, która sama wcześniej zaczęła przyciągać tanich pracowników na stanowiska, bo Europejczykom nie wypadało już pracować. Na dodatek wielkie mocarstwa wypracowały własne strefy wpływów i podsycają emocje zamieszkujących je ludzi. Jednocześnie doszło do różnych podziałów w świecie arabskim.

Co w takiej sytuacji powinniśmy zrobić?

Uważam, że uchodźców powinniśmy traktować jako ofiary walk wewnątrz świata arabskiego, a nie jako agentów Państwa Islamskiego. Nasz kraj jest częścią Europy, więc gdy coś się w niej dzieje, nie możemy się ustawiać bokiem, bo własne znaczenie wypracowuje się, gdy uczestniczy się w ważnych sprawach.

Rozmawiał Zbigniew Marecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza