Zebranie założycielskie Oddziału Gdańskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Prywatnego Przemysłu i Handlu w Słupsku odbyło się 6 maja 1991 roku. Członkami założycielami byli wówczas Stanisław Staniuk, Michał Korganowski, Elżbieta Wabiszczewicz oraz Eugeniusz Helski. W Walnym Zebraniu Założycielskim uczestniczyły 32 osoby i to one postanowiły o powołaniu wspomnianego wyżej oddziału izby.
Wkrótce zaczęto się ubiegać o przydział lokalu, który uzyskano w budynku ówczasnego urzędu wojewsódzkiego przy ul. Wałowej. Równocześnie nawiązano współ- pracę z bliźniaczą izbąw Koszalinie, uzgadniając wspólną listę kandydatów na posłów. Choć żaden z nich nie wszedł wówczas do parlamentu, to jednak kampania wyborcza stanowiła doskonałą okazję do zaprezentowania zamierzeń gospodarczych twórców izby.
Podczas jubileuszowego spotkania, które w miniony czwartek odbyło się w Słupskim Inkubatorze Technologicznym, w kontekście początków konsolidacji środowiska mówiono sporo o roli inicjatora tych wydarzeń – Stanisława Staniuka, twórcy słupskiej firmy Zasta, który stał na czele przedsiębiorczego rodu Staniuków. Aby jeszcze raz uhonorować jego zasługi, wręczono pani Stefanii Staniuk, wdowie po panu Stanisławie kwiaty, list gratulacyjny oraz nominację na honorowego członka izby.
– Jest mi miło, że ciągle pamiętacie mojego męża– dziękowała pani Stefania, przyjmując gratulacje od Jana Czechowicza, obecnego prezesa Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Jako samodzielny instytucja izba funkcjonuje od 1993 roku, choć w swoim wystąpieniu prezydent Słupska Maciej Kobyliński odwoływał się jeszcze do tradycji niemieckich, bo przypomniał, że w maju 1900 roku pierwszą izbę gospodarczą w mieście założył młynarz Kaufman. Wspominał także ciężkie początki izby po jej odrodzeniu w wolnej Polsce po 1989 roku.
– Na początku działalności izby dość często ja albo pan Staniuk z własnej kieszeni opłacaliśmy czynsz – opowiadał prezydent Kobyliński. To się jednak zmieniło, bo choć przynależność do izby nadal jest dobrowolna, to obecnie ma już ona porządną siedzibę w okazałej kamienicy przy ul. Sienkiewicza w Słupsku, co świadczy o wzroście znaczenia izby w życiu społeczno-gospodarczym miasta.
Prezydent Kobyliński jednak nie ukrywał, że kontakty między samorządem a przedsiębiorcami powinny być intensywniejsze, bo wtedy można by szybciej interweniować i zapobiegać kłopotom. Jako przykład podał słupskiego przedsiębiorcę, którego firma upadła, gdy jego produkty wyparła chińska konkurencja. – Chciałbym państwu życzyć, abyśmy w przyszłym roku wspólnie zrobili remont ładnej sali konferencyjnej, którą dysponuje izba – mówił na zakończenie swojego wystąpienia, a obecnemu zarządowi SIPH w prezencie podarował reprodukcję jednej z prac Witkacego.
Z kolei prezes Jan Czechowicz zapowiedział, że w najbliższym czasie izba skupi uwagę nie tylko na wspieraniu przedsiębiorców, ale także na przygotowywaniu ich do podejmowania działań innowacyjnych. Jednocześnie przypominał, że członkowie izby wspierają także charytatywnie działającą w Słupsku Fundację Nadzieja. Inni członkowie izby zachęcali do rozwijania współpracy między przedsiębiorcami, bo to może przynieść wszystkim korzyść.
Z życzeniami i rozmaitymi prezentami pojawiło się w Słupskim Inkubatorze Technologicznym wiele osób reprezentujących rozmaite organizacje i instytucje, z którymi współpracuje izba. Świąteczny nastrój wprowadził natomiast Chór Nauczycielski Academia Musica ze Słupska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?