Uczeń w szkole w Siemianicach z koronawirusem. Nauczyciele w kwarantannie. Szkoła przechodzi na kształcenie hybrydowe

Zespół Szkolno-Przedszkolny to trzecia placówka - po Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym i I Liceum Ogólnokształcącym w Słupsku, która przechodzi na kształcenie zdalne, choć nie dla całej szkoły, a jedynie dla klas IV-VIII. Już poniedziałek i wtorek (21 i 22 września) były dniami wolnymi od zajęć dydaktyczno-wychowawczych.

- Zarządziłam dwa dni wolne, aby zapewnić bezpieczeństwo uczniom i pracownikom szkoły. W niedzielę wieczorem otrzymałam telefon od mamy dwojga naszych uczniów, która jest nauczycielem w I LO, z informacją, że u niej stwierdzono koronawirusa. Zasugerowała, że zakażone mogą być jej dzieci, skoro mieszkają pod jednym dachem. Miały zlecone testy, do dzisiaj czekaliśmy na ich wyniki - informuje Danuta Konkol, dyrektor szkoły. - Najpierw przyszła dobra informacja - wyniki uczniów wyszły negatywne. Poinformowałam rodziców przez platformę Librus, że od środy wracamy do szkoły. Niestety po chwili przyszła zła wiadomość. Potwierdzono wynik pozytywny u ucznia, którego brat chodzi do I LO w Słupsku - mówi dyrektor.

Od jutra szkoła przechodzi na nauczanie hybrydowe, czyli częściowo stacjonarne, a częściowo zdalne.
- Jestem w tej chwili w stałym kontakcie z sanepidem, ustalamy listę kontaktów. Zapewne na kwarantannę zostaną skierowani nauczyciele, którzy mieli lekcje z klasą, w której jest zarażony uczeń, oraz uczniowie z tej klasy. Będę wnioskowała do sanepidu o nauczanie hybrydowe, czyli kształcenie zdalne dla klas IV-VIII oraz stacjonarne dla klas O-III. Nauczyciele z klas starszych nie mieli kontaktu z tymi młodszymi. Decyzji sanepidu jeszcze nie mam, ale mam nadzieję, że przychyli się do mojego wniosku - mówi Danuta Konkol.

Ostatni kontakt z zakażonym uczniem był 18 września, czyli osoby, które miały z nim kontakt będą miały 10-dniową kwarantannę, do 28 września.

Zobacz także: Polaków nie stać "na chorowanie".