Uczniowe z drzewniaka uczyli się niemieckiego ze starych gazet

Niemieckojęzyczne gazety branżowe i propagandowe z 1936 roku znaleziono w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych przy ul. Szymanowskiego w czasie wymiany okien w jednej z sal. Na szczęście robotnicy ich nie wyrzucili i zainteresowali się nimi uczniowie szkoły.

Najpierw misternie rozprostowywali zgnieciony papier, a potem na zajęciach pozalekcyjnych z języka niemieckiego zaczęli rozszyfrowywać treść. Uczyli się języka i przy tym nieźle ubawili.

- To nie było łatwe zadanie, choć gazety były tak dobrej jakości, że większość materiału jest czytelna - mówi Elżbieta Saba, nauczycielka niemieckiego, która pomagała uczniom w odczytaniu treści gazet.

- Po pierwsze to język sprzed lat i różni się od współczesnego, po drugie artykuły pisane były gotycką czcionką.
Wśród tytułów, które czytali uczniowie, były "Niemiecki Robotnik Tekstylny", "Niemiecki Rzemieślnik Drzewny", poradnik dla gospodyń domowych czy "Gazeta Szkoleniowa Niemieckiego Frontu Pracy".

- Sporo jest w nich materiałów propagandowych agitujących do głosowania na Hitlera i na NSDAP
- mówi Anna Węcławska, jedna z uczennic drzewniaka. - Co ciekawe, są też artykuły adresowane specjalnie do kobiet, zachwalające ich codzienną pracę.

- Natomiast z branżowego pisma dla rzemieślników drzewnych dowiedzieliśmy się jakie meble były wówczas modne i jak skonstruować skrzynkę, to coś dla naszych kolegów z technikum drzewnego
- mówi Patrycja Zblewska.

Anetę Rogaczewską najbardziej zainteresowały reklamy, np. ta o kleju do... odstających uszu, a Justyna Matyszewska, tłumacząc tekst o tym, jak tępić insekty, dowiedziała się, że karaluchy bywają pożyteczne, bo biegając tak szybko... zbierają kurz.

Uczniowie nie rozszyfrowali jeszcze wszystkich ciekawych tekstów ze znalezionych gazet, ale zapowiadają, że reprodukcje z tłumaczeniem najciekawszych materiałów umieszczą wkrótce na stronie internetowej słupskiej szkoły.