Uczniowie klasy technikum żywienia Zespołu Szkół Agrotechnicznych zajęcia praktyczne odbywają w Centrum Kształcenia Praktycznego. Pracownie gastronomiczne CKP mieszczą się przy bursie przy ul. Szczecińskiej.
Zobacz także: Brud, smród i robaki. Tak wyglądała szkolna kuchnia (zdjęcia)
Mamy tam praktyki co piątek. Jednak w fatalnych warunkach - twierdzą uczniowie. - Urządzenia, takie jak obierak, są brudne, w pomieszczeniach jest pleśń, wilgoć i czuć smród z wybijającej kanalizacji. Na tym wszystkim lęgną się owady. Zapach jest porażający.
Uczniowie dołączyli do e-maila zdjęcia, które mają dokumentować stan sanitarny pracowni. Twierdzą też, że oprócz zajęć przy żywności, również muszą sprzątać pomieszczenia.
- Najczęściej brudnymi mopami i samą wodą - utrzymują i narzekają też na to jak są traktowani przez nauczycieli: - Znęcają się nad nami psychicznie i każą sprzątać.
Dyrekcja CKP, którą poprosiliśmy o wyjaśnienia, przyznaje, że uczniowie pracują w takich warunkach, jakie sami sobie stworzą.
W pracowni nie ma personelu do sprzątania. To zadanie należy właśnie, na koniec każdych zajęć, do praktykantów.
- Jesteśmy placówką szkoleniową pod nadzorem kuratorium i sanepidu. Inspektorzy regularnie przeprowadzają u nas niezapowiedziane kontrole, więc musimy spełniać standardy - mówi Agata Giejbo, wicedyrektor Centrum Kształcenia Praktycznego.
Przyznaje jednak, że w piątki sytuacja jest bardzo trudna, bo tego dnia wyjątkowo wielu uczniów odbywa praktyki. - Jest kilka klas po 30 osób i siłą rzeczy robi się bałagan, ale to młodzież jest zobowiązana do utrzymania porządku na swoim stanowisku pracy - twierdzi.
Zaprzecza, że młodzież nie dostaje do sprzątania środków czyszczących. - Nie są one ogólnodostępne, bo przy tak dużej liczbie uczniów nie możemy ich wystawić. Są wydzielane, bo są kosztowne. Jednak, by je dostać, wystarczy poprosić - zapewnia Agata Giejbo.
Nie ukrywa, że nie wszyscy uczniowie chcą sprzątać.
- My nie zatrudniamy specjalnego personelu do sprzątania pracowni, to należy do obowiązków uczniów, tak jak przygotowanie miejsca pracy i przygotowywanie posiłków. Tylko że jedni są pracowici, inni mniej. Jeśli któryś z uczniów po piątkowych zajęciach zostawi niewypłukaną szmatę w kącie, a nauczyciel tego nie zauważy, to rzeczywiście w poniedziałek czuć przykry zapach. Niektóre prace, na przykład mycie płukaczko-obieraczki do warzyw, wymagają też użycia nieco siły, by wyczyścić sita, w których zbierają się resztki warzyw. Gdy to nie zostanie zrobione, również zaczyna po prostu śmierdzieć - mówi Agata Giejbo.
- Obieraczka znajduje się w piwnicznej części pomieszczenia, gdzie sprzęt i podłogę spłukuje się szlauchem, więc naturalnie jest tam wilgoć.
Zapewnia jednak, że centrum stara się dbać o porządek i nie ma nic do ukrycia. - Jeśli rodzice uczniów chcą zobaczyć, w jakich warunkach uczy się zawodu młodzież, zapraszam do odwiedzenia naszej placówki - mówi Agata Giejbo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?