Ostatni weekend uczniowie bytowskiej szkoły mundurowej spędzili na szkoleniu. Tym razem było inaczej, przynajmniej z kilku powodów. Trzeba było pamiętać o pewnych ograniczeniach związanych z epidemią. Poza tym 3-dniowe szkolenie odbyło się poza granicami powiatu bytowskiego, a dokładniej w Sulęczynie (powiat kartuski). Głównym punktem było szkolenie strażackie.
- Co prawda elementy zielonej i czarnej taktyki zostały przez komendanta przemycone, jednak to ratownictwo było na pierwszym miejscu - mówią nauczyciele. - Rano przywitaliśmy komendanta OSP w Sulęczynie. I posłuchaliśmy, co w jaki sposób gasić, jak używać gaśnicy i najważniejsze, co to jest pożar. Później zwiedziliśmy garaże, omówiliśmy, co znajduje się na wozach, do jakich przypadków jeżdżą. Potem plany trochę się pozmieniały i szkoliliśmy się z zakresu pierwszej pomocy. Następnie strażacy zabrali nas na miejsce, gdzie odbywają się zawody strażackie i mieliśmy okazje lać wodę z węży i zobaczyliśmy jak tankuje się wodę na wóz strażacki z hydrantu podziemnego. Pospiesznie wyjechaliśmy na złomowisko, gdzie zobaczyliśmy pokaz rozcinania samochodów. Na sam koniec czekała na nas motorówka i kurs dookoła jeziora Węgorzyno, przez które przepływa rzeka Słupia.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?