Zespół Wojciecha Polakowskiego po nudnym meczu pokonał w Damnie Poloneza Bobrowniki 2:1.
Słupszczanie przystępowali do meczu w Damnie z myślą o rewanżu za pamiętną klęskę sprzed roku, gdy jeszcze w klasie okręgowej Polonez upokorzył piłkarzy Gryfa 95, wygrywając 6:0.
Pierwsze minuty spotkania nie dostarczyły spodziewanych emocji. Kosztem ataków oba zespoły grały ostrożnie w defensywie. Pojedyncze próby strzałów były anemiczne i niecelne. Mecz ożywił się po kwadransie, gdy w polu karnym Poloneza sfaulowany został Patryk Pytlak. Jedenastkę dla gości wykorzystał Grzegorz Bednarczyk.
Gospodarze nie zrażeni utratą bramki przystąpili do odrabiania strat. Już dwie minuty później dobrej okazji nie wykorzystał Kamil Duda. Jego strzał z rzutu wolnego z 20 metrów na rzut rożny sparował słupski bramkarz Dariusz Piechota. Chwilę później bezpośrednio z rzutu rożnego golkipera Gryfa 95 próbował zaskoczyć Tadeusz Wanat junior.
Napór gospodarzy przyniósł skutek w 20. minucie gry. Piechota sfaulował we własnym polu karnym Tomasza Perkowskiego. Rzut karny na bramkę zamienił Jacek Rubinowicz.
Później tempo meczu spadło. Przed przerwą dogodnych okazji nie potrafili wykorzystać jeszcze dla Poloneza Perkowski oraz Wojciech Polakowski, grający trener słupszczan.
Druga część spotkania była jeszcze słabsza niż pierwsza. Gospodarze zadowoleni z remisu nie kwapili się do ataku bramki słupszczan. Z kolei zespół Gryfa 95 nie potrafił przebić się przez obronę Poloneza. Mecz po przerwie był chaotyczny, brakowało płynności w grze, mnożyły się niedokładne zagrania. Nieliczne okazje stworzyli Marcin Pluta i Grzegorz Bednarczyk.
Ożywienie w poczynania słupszczan wniósł wprowadzony na drugą połowę Łukasz Lewandowski. W 70 minucie jeszcze nie udało mu się zaskoczyć Grzegorza Dworaka, ale 10 minut później zapewnił drużynie zwycięstwo. Dośrodkowanie, które okazało się strzałem, zupełnie zaskoczyło golkipera gospodarzy.
- Polonez postawił mojemu zespołowi trudne warunki - mówi Wojciech Polakowski, trener Gryfa 95. - Szkoda, że zabrakło nam konsekwencji w grze po strzeleniu pierwszej bramki.
Mimo porażki zadowolony z postawy swojego zespołu był szkoleniowiec gospodarzy.
- Gryf był piłkarsko lepszy - przyznał po meczu trener Poloneza, Tadeusz Wanat junior. - Podjęliśmy walkę, ale niestety zabrakło nam trochę szczęścia.
Polonez Bobrowniki - Gryf 95 Słupsk 1:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Bednarczyk (16 - karny), 1:1 Rubinowicz (22 - karny), 1:2 Lewandowski (81)
Polonez: Dworak - Kozak (74 E. Giszka), D. Giszka, Juśkiewicz, Radoń ż.k., M. Staszczuk (46 Mostowski), Rzadkiewicz (46 Kamiński), Wanat (61 P. Staszczuk), Duda, Rubinowicz ż.k., Perkowski ż.k.
Gryf 95: Piechota ż.k., Pluta, Polakowski, Bukowski ż.k., Bielecki (46 Borecki), W. Kublik (46 Lewandowski), Jędrzejak ż.k. (74 Ciemniewski ż.k.), Pietras, Bednarczyk, Pytlak (90 Fursa), Kryszałowicz ż.k.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?